Szef Europejskiej Partii Ludowej, Donald Tusk w środę zwrócił się na Twitterze do wyborców Konfederacji słowami: "Różni nas prawie wszystko, dlatego będziemy chcieli z Wami wygrać. Z PiS-em wiele Was łączy, dlatego będą chcieli Was zniszczyć. Są w tym naprawdę nieźli". Wiceminister pytany o to, czy Tusk nie ma tutaj racji, stwierdził, że ogromna część wyborców Konfederacji podziela wartości Zjednoczonej Prawicy w sferze moralnej. Przypomniał, że np. w sprawach obyczajowych Janusz Korwin-Mikke, "wyłączywszy ekscentryzm wielu jego wypowiedzi, raczej zawsze odwoływał się do wartości konserwatywnych". Dodał, że "rolą obozu Zjednoczonej Prawicy jest troska o zdrowy rozsądek i tradycyjne wartości, którym hołduje większość Polaków". Ponadto były wicepremier zaznaczył, że w poglądach gospodarczych bliżej jest mu do Konfederacji. "Jestem gospodarczym wolnorynkowcem. Raczej uważam, że sprawdzają się w gospodarce: prywatna własność, niskie podatki, swobodna konkurencja" - podkreślił. Równocześnie Gowin przyznał, że popisuje się pod wszystkim, o czym mówił w kontekście gospodarki kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak. Bosak zajął w niedzielnych wyborach czwarte miejsce. Głosowało na niego 6,78 proc. Polaków, czyli 1 317 380 wyborców. Zdaniem Gowina, raczej niemożliwe jest to, by Bosak zagłosował na Trzaskowskiego. Słowa Bosaka o tym, że pójdzie i odda ważny głos w II turze wcale nie wskazują na to, że wybór padnie na właśnie na kandydata KO.