Sasin w radiowej Trójce podkreślił, że rząd chce pogodzić wymogi demokracji, jak przeprowadzenie wyborów, z obecną sytuacją związaną z epidemią. "Znaleźliśmy takie rozwiązania w postaci głosowania korespondencyjnego, które pozwalają z jednej strony, aby mechanizmy demokracji działały i aby władza w tym trudnym czasie szczególnie dysponowała mocnym mandatem demokratycznym, a jednocześnie, żeby bezpieczeństwo obywateli, bezpieczeństwo głosujących było zapewnione" - oświadczył wicepremier. Zapytany o wzrost zakażeń koronawirusem w Bawarii, gdzie wybory korespondencyjne przeprowadzono w drugiej połowie marca, Sasin zapewnił, że rząd śledzi te wydarzenia. "Natomiast nikt nie jest w stanie w odpowiedzialny sposób udowodnić, że wzrost liczby zachorowań wiązał się z wyborami, bo ten wzrost zachorowań w różnych krajach właśnie w tym czasie miał miejsce, również w całych Niemczech" - podkreślił. "Nie można tego stanu wprowadzać tak, ot" W ocenie wicepremiera ci, "którzy chcą, żeby demokracja w Polsce nie funkcjonowała" i żeby wybory się nie odbyły, szukają różnych argumentów. Na uwagę, że opozycja chce, aby wybory zostały przełożone za pomocą wprowadzenia odpowiedniego stanu wyjątkowego, Sasin odpowiedział: "A gdzie jest napisane, że stan klęski żywiołowej czy stan wyjątkowy to jest sposób do tego, żeby przesuwać wybory?". "Nie można tego stanu wprowadzać tak, ot, tylko z tego powodu, żeby wybory przesunąć" - stwierdził Sasin. Jak zaznaczył, takie stany, które ograniczają prawa obywatelskie, są wprowadzone, gdy jest rzeczywista potrzeba. "Dzisiaj takiej rzeczywistej potrzeby nie ma" - dodał wicepremier. Wybory w Bawarii W Bawarii, kraju związkowym na południowym wschodzie Niemiec, odnotowano dotąd najwięcej przypadków koronawirusa w całych Niemczech. Wybory samorządowe, które przeprowadzono w sposób korespondencyjny, odbywały się tam 15 marca i 29 marca. Według danych ze środy, 15 kwietnia, w kraju tym odnotowano 34 294 zakażeń. Dwa tygodnie wcześniej, 31 marca było ich 14 810. W całych Niemczech jest 127 584 zakażonych, a 31 marca było ich 61 913. Głosowanie korespondencyjne 6 kwietnia br. Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Projekt ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku złożył klub PiS. Wszystkie czytania odbyły się w ciągu jednego dnia. Ustawą zajmie się Senat. Szef senackiej komisji ustawodawczej Krzysztof Kwiatkowski (niez.) poinformował Polską Agencję Prasową, że trzy połączone komisje senackie zajmą się nią najprawdopodobniej 28 kwietnia.