Na konferencji prasowej w Sejmie Budka podkreślił, że wybory prezydenckie muszą być bezpieczne i uczciwe. Według niego, to dzięki "determinacji senatorów demokratycznej opozycji" oraz "ciężkiej pracy parlamentarzystów", a także "stanowczej postawie" samorządowców "plan Kaczyńskiego przeprowadzania wyborów 10 maja legł w gruzach". "To dopiero pierwszy krok, by wybory prezydenckie były powszechne, bezpieczne, uczciwe, wolne i odbywały się w głosowaniu tajnym" - podsumował Budka. Dlatego - zaznaczył - Koalicja Obywatelska przygotowała projekt ustawy zakładający możliwość mieszanego głosowania w nowych wyborach: stacjonarnego i korespondencyjnego. "Do tego potrzeba zgody wszystkich podmiotów, które biorą udział w procesie legislacyjnym" - przyznał. "Przyprowadzimy te wybory tak, by każdy mógł oddać głos. Jestem przekonany, że wspólnie z samorządowcami, wspólnie z większością w Senacie doprowadzimy do uchwalenia przepisów gwarantujących bezpieczne i uczciwe wybory" - zadeklarował. "Nie wzięliśmy udziału w teatrzyku Kaczyńskiego" Dziękował też kandydatce KO w wyborach prezydenckich, że "zasady i wartości były ważniejsze niż doraźny interes polityczny". "Nad konstytucją nie należy płakać, konstytucji należy bronić, konstytucja to określone wartości, a nie interes polityczny. Nie wzięliśmy udziału w teatrzyku Kaczyńskiego i nie weźmiemy udziału w żadnym planie, który nie będzie zakładał uczciwych i bezpiecznych wyborów" - powiedział Budka. Kidawa-Błońska oceniła na konferencji, że "w Polsce są tysiące ludzi, dla których wartości mają znaczenie, którzy chcą żyć w demokratycznym, wolnym kraju, dla których instytucje naszego państwa są bardzo ważne". Dodała, że dla tych osób ważny jest też trójpodział władzy i normalne przeprowadzenie wyborów. Według niej szef PiS Jarosław Kaczyński "rozmontował nasz kraj, naszą ojczyznę, doprowadził do wielkiego, tak wielkiego chaosu, w którym sam się pogubił i na szczęście wycofał się z tych wyborów 10 maja". "Stoimy przed wielką próbą. Tę próbę wygramy i wygramy wartości: wolną i demokratyczną Polskę, ale musimy mówić mądrze, odważnie i nie ulegać presji osób, które uważają, że w jakiś sposób można łamać prawo. Prawa nigdy nie wolno łamać, a konstytucja musi być naszym wyznacznikiem" - powiedziała Kidawa-Błońska. "Wezmę udział w wyborach, a nie w plebiscycie" Odpowiadając na pytania dziennikarzy stwierdziła, że "weźmie udział w wyborach, a nie w plebiscycie". Dodała, że weźmie udział w wyborach pod warunkiem, że będą one zgodne z polskim prawem, konstytucją, przeprowadzone przez Państwową Komisję Wyborczą, w terminie bezpiecznym dla Polaków. "Na razie nie mamy żadnej informacji, kiedy te wybory mogą się odbyć" - zaznaczyła. "Gwarantuję, że jak tylko dowiemy się, w jakiej formule PiS proponuje te wybory, będziemy na to gotowi, by wygrać Polskę wolną, demokratyczną i europejską" - powiedział Budka. Dopytywany, czy podtrzymuje rekomendację dla Kidawy-Błońskiej jako kandydatki w wyborach prezydenckich, jeśli w kolejnym terminie będą spełniać warunki demokratycznych wyborów, potwierdził taką rekomendację. "Podtrzymuję rekomendację dla marszałek Kidawy-Błońskiej" - powiedział. Powtarzał, że to Kidawa-Błońska "doprowadziła swoim uporem i stanowczością, że Kaczyński musiał wycofać się z wyborów 10 maja". "Wybory muszą być uczciwe" Budka przyznał, że choć KO złożyła projekt ustawy o mieszanym systemie głosowania, nie wyklucza poparcia wyborów, jeśli będą jedynie korespondencyjne. "Wybory muszą być uczciwe, tajne, powszechne i równe. Wszystko zależy od tego, co zostanie zaproponowane w rozwiązaniach ustawowych" - mówił. Dodał, że zdaniem KO jednak "wyborca powinna mieć prawo wyboru sposobu głosowania", a wybory powinny się odbywać także za granicą. "Najważniejsze jest, by wybory przeprowadzała PKW, by zapewniały one dostęp każdego wyborcy do głosowania i by przede wszystkim zapewniały tajność" - mówił lider PO. "Będziemy składać takie propozycje, które przywrócą kompetencje PKW, przywrócą tajność wyborów, zapewnią powszechność oraz organizowanie ich nie przez urzędników Sasina, ale przez niezależną PKW" - zadeklarował. Kidawa-Błońska podkreśliła, że jeśli wybory miałyby się odbywać na podstawie ustawy ws głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020 r., senacki sprzeciw wobec której Sejm w czwartek odrzucił, nie weźmie w nich udziału. Budka wyrażał nadzieję, że "tym razem Kaczyński nie złamie publicznej obietnicy, że wybory odbędą się nie w maju i nie w oparciu o niekonstytucyjne przepisy, tylko w oparciu o wspólnie wypracowane rozwiązania".