Część swojego wystąpienia w Bolesławcu prezydent Andrzej Duda poświęcił komentarzowi do piątkowej publikacji dziennika "Fakt". "Dzisiaj mamy kolejną odsłonę niemieckiego ataku w tych wyborach, bezpardonowej brudnej kampanii, tym razem skierowanej przeciwko mnie" - powiedział. "Boleję nad tym, ale liczę się z tym, że będę brutalnie, kłamliwie oszczerczo atakowany" - dodał prezydent. Przekonywał, że tak naprawdę krzywdzona jest rodzina, której to dotyczy. "Ja pomogłem rodzinie, dlatego że to rodzina prosiła mnie o pomoc i rodzina do mnie o tą pomoc się zwróciła. Ten człowiek odbył karę więzienia w całości, odsiedział więzienie w całości, ale rodzina pisała, że to, że nie mogą się z nim spotykać to tak naprawdę jest kara dla nich, bo zarządzono zakaz zbliżania i prosili mnie o to, żebym ten zakaz zbliżania zniósł, prosili mnie, bo mówili, że pojednali się, że są znowu prawdziwą rodziną, że ten człowiek żałuje, że to zrobił" - wyjaśniał Andrzej Duda. Przekonywał, że podejmując swoją decyzję zastosował się do opinii prokuratora generalnego, sądu, kuratora i wszystkich tych, którzy wypowiadali się w tej sprawie. "Dzisiaj ten oszczerczy atak to po prostu podłość, to jest najgorszego gatunku brudna kampania" - zaznaczył. Duda: Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? "Czy koncern Axel Springer, z niemieckim rodowodem, który jest właścicielem gazety 'Fakt' chce wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce? Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość, ja się na to nie zgadzam" - mówił Duda. Prezydent podkreślił też, że niedawno korespondent niemieckiej gazety "Die Welt" napisał, że lepszy dla Niemiec byłby prezydent Trzaskowski, bo "jest przeciwny temu, żeby Polska brała reparacje od Niemców, żeby Polska domagała się odszkodowań za drugą wojnę światową, ze zniszczenia, które wtedy zostały dokonane". Przekonywał, że zawsze będzie bronił rodziny i jej prawa do wychowania dzieci z własnymi przekonaniami. Ustalenia "Faktu" 14 marca 2020 r. prezydent Andrzej Duda podpisał akt łaski dla mężczyzny skazanego za m.in. przestępstwa seksualne wobec osoby małoletniej. Jak podaje "Fakt", mężczyzna w latach 2006-2011 wielokrotnie po pijanemu znęcał się nad córką i konkubiną. Dziewczynkę, która nie miała skończonych 15 lat, przytrzymywał, bił po twarzy, dotykał jej krocza, zmuszał ją do czynności seksualnych. Sąd stwierdził, że mężczyzna robił to "przez stosunkowo długi okres", wielokrotnie. Skazany nie przyznawał się do winy, twierdził, że jedynie z dziewczynką spał. Sąd uznał jednak jej zeznania za całkowicie wiarygodne - zostały potwierdzone przez członków rodziny, wychowawców czy biegłych. Więcej na ten temat TUTAJ.