Duda mówił na spotkaniu z mieszkańcami na gorlickim rynku, że w wyborach prezydenckich zdecydujemy, jaka będzie przyszłość Polski. "Czy Polska będzie dalej się rozwijała, będzie ambitna i będzie szła z podniesioną głową. Czy też nastąpi powrót do czasów sprzed 2015, kiedy następowało zwijanie kraju, lekceważone były mniejsze miasta i miejscowości, a Polska była rozwijana dla wąskiej grupy" - mówił. "Obrona polskiej rodziny jest dla mnie sprawą fundamentalną" Prezydent wskazał, że nie wolno pozwolić na to, aby wydzierano nam nasze wartości. "Nie wolno nam pozwolić na to, by narzucono nam i naszym dzieciom obce wzorce ideowe i obce wzorce kulturowe. Chcemy zachować naszą tożsamość, naszą tradycję, chcemy zachować nasze wzorce kulturowe i wartości, chcemy wreszcie zachować naszą godność, dla mnie to jest sprawa fundamentalna" - powiedział Duda. "Obrona polskiej rodziny jest dla mnie sprawą fundamentalną, urzeczywistnianie praw polskiej rodziny jest dla mnie sprawą fundamentalną, obrona polskich dzieci jest dla mnie sprawą fundamentalną. Taką mamy ponad 1050-letnią tradycję, że polska rodzina to chłopak i dziewczyna, że małżeństwo - tak jak jest zapisane w naszej konstytucji - to związek kobiety i mężczyzny. Taką właśnie rodzinę i małżeństwo polska konstytucja nakazuje strzec polskiemu państwu i dbać o nie w sposób szczególny" - powiedział Duda. Dodał, że konstytucja przewiduje też prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. "To prawo musi być wreszcie wypełnione treścią i musi być wreszcie chronione, dlatego złożyłem projekt ustawy, że to rodzice będą decydowali, jakie treści będą przekazywane dzieciom w szkole na zajęciach prowadzonych przez pozaszkolne organizacje i stowarzyszenia" - podkreślił prezydent. Andrzej Duda: Polski interes jest najważniejszy Duda wskazywał, że Polska "jest dużym państwem w centrum Europy", silnym i bezpiecznym, dzięki zawartym sojuszom. Dzięki temu - ocenił prezydent - nasz kraj przyciąga poważnych inwestorów, tworzących wartościowe miejsca pracy. Mówiąc o zadeklarowanych inwestycjach zagranicznych koncernów technologicznych ocenił, że będzie to szansa dla młodych ludzi na "ambitny i nowoczesny rozwój". "Ja właśnie taką Polskę chcę dalej budować - Polskę ambicji, Polskę rozwoju, Polskę godności, Polskę, która umie bronić - postawą swoich władz - swojej godności, swojego dobrego imienia. Polskę bez kompleksów. Polskę, która przed nikim nie klęczy na kolanach. Polskę, która stoi dumnie wyprostowana i idzie naprzód, mając poczucie tego, że jest dużym państwem w centrum Europy, że jest nas 38 milionów" - wskazał. Jak podkreślił, Polskę stać zarówno na wielkie, jak i mniejsze inwestycje, ale "wszystkie muszą być realizowane w polskim interesie". "Ten polski interes jest najważniejszy - to jest sprawa fundamentalna, władzę w Polsce mogą sprawować tylko, ci którzy to rozumieją" - przekonywał. "Polska musi wyjść zwycięska z tych wyborów" Duda wyraził też przekonanie, że "wśród obywateli i polityków jest bardzo wielu tych, którzy chcą bronić polskiej rodziny i tradycyjnych wartości". "Proszę ich o wsparcie, chcę wspólnie tworzyć Koalicję Polskich Spraw" - zadeklarował. Prezydent zapowiedział, że "chce przez następne pięć lat bronić rodziny, tradycji, i jednocześnie realizować i przyciągać do Polski nowoczesne inwestycje, tak, żebyśmy stawali się silnym państwem z pełną suwerennością". "Chcę wygrać wybory, aby nadal budować potencjał naszego państwa, aby realizować polskie sprawy i polskie interesy. Jestem przekonany, że wśród obywateli, którzy wybierają różne ugrupowania, wśród polityków, także samorządowych, jest bardzo wielu tych, którzy są zwolennikami naszych tradycyjnych wartości i chcą bronić polskiej rodziny, szanują ją i uważają, że rozwój kraju powinien być ukierunkowany na rodzinę" - mówił Duda. "Wszystkich ich proszę o wsparcie. Chcę, żebyśmy razem tworzyli Koalicję Polskich Spraw, dla polskich wartości" - dodał. Zdaniem prezydenta, niedzielne wybory "są ważne dla Polski". Jak zaznaczył, "Polska musi wyjść zwycięska z tych wyborów". Podczas wieczornego spotkania z prezydentem na gorlickim rynku zgromadzili się zarówno jego zwolennicy jak i przeciwnicy. Ci drudzy zagłuszali wystąpienie Dudy okrzykami i gwizdami.