Pomysł budowania szerokiej koalicji do wyborów parlamentarnych w 2019 r. Szłapka przedstawił w marcu br. Zaproponował, by wszystkie siły opozycyjne wystawiły w najbliższych wyborach parlamentarnych wspólną listę, na której znalazłoby się miejsce dla PO, Nowoczesnej, PSL, SLD, Partii Razem, ale także polityków prawicy, samorządowców, lokalnych liderów, ludzi kultury, czy organizacji demokratycznych, takich jak Akcja Demokracja, Ogólnopolski Strajk Kobiet, Obywatele RP, Wolne Sądy, KOD. Cztery filary porozumienia We wtorek podczas spotkania z warszawiakami poseł Nowoczesnej zaprezentował cztery główne filary porozumienia opozycji. Pierwszy z nich - jak mówił, dotyczy "przywrócenia niezależnego wymiaru sprawiedliwości" w Polsce. Szłapka proponuje przyjęcie ustaw, które odbudują "niezależny TK, KRS, SN", czyli - jak mówił - przyjąć prawo, które unieważni wszystko to, co zrobił PiS z naruszeniem konstytucji. Drugim filarem porozumienia ma być wprowadzenie do konstytucji "dodatkowych bezpieczników", które uniemożliwiłyby łamanie jej. Polityk chce także rozdzielić kadencję Sejmu i Senatu, wzmocnić rolę Senatu w funkcji kreacyjnej takich organów jak TK, RPO czy instytucji kontrolne. Szłapka zaproponował również wprowadzenie do konstytucji pojęcia ustawy konstytucyjnej regulującej funkcjonowanie i wybór przedstawicieli do organów konstytucyjnych. Kolejnym elementem kontraktu, który miałaby zawrzeć opozycja, jest postulat silniejszego zakorzenienia Polski w Europie m.in. poprzez rozpoczęcie poważnej debaty nt. wejścia do strefy euro. Czwartym filarem - jak tłumaczył - ma być większe otwarcie systemu politycznego poprzez odejście od sposobu ustalania głosów metodą d’Hondta. Polityk proponuje również obniżenie progu wyborczego dla koalicji i partii. Plan na "szczególne czasy" Szłapka tłumaczył, że w pierwszym okresie rządów szerokiej koalicji realizowane byłyby wszystkie postulaty zawarte w kontrakcie. Następnie poszczególne podmioty zawierałyby koalicję w oparciu o programy partii. "Jeżeli nie będziemy w stanie zbudować takiej koalicji, to być może warto będzie skrócić kadencję Sejmu i rozpisać nowe wybory parlamentarne" - podkreślił. "Mamy czasy szczególne. Przestaliśmy grać zgodnie z regułami demokracji. Do tej pory istniał stadion, na którym grały partie, które miały programy i grały w demokratycznych regułach. PiS przez ostatnie 2,5 roku zniszczył ten stadion. Jeżeli nie podejdziemy do wyborów w 2019 r. jak do wydarzenia historycznego, to potrafię sobie wyobrazić, że system polityczny, życie społeczne, prawa człowieka, prawa kobiet - wszystko to będzie zaprogramowane przez Jarosława Kaczyńskiego" - ocenił poseł Nowoczesnej. Dodał, że w jego propozycji wspólnej listy do wyborów w 2019 r. nie chodzi o to, żeby "pokonać PiS, ale przywrócić Polsce państwo prawa i zabezpieczyć kolejne pokolenia Polaków przez barbarzyńcami prawnymi, którzy chcą to państwo prawa zniszczyć" - mówił.