Październikowe wybory do sejmiku woj. łódzkiego wygrało PiS, wprowadzając tam 17 radnych. Koalicja Obywatelska ma 12 radnych, a czterech - Polskie Stronnictwo Ludowe. Jeden mandat zadecydował o przejęciu przez PiS władzy w 33-osobowym samorządzie wojewódzkim, w którym przez lata rządziła koalicja PO-PSL. Nieważne karty Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP Klimczak, protest dotyczy wyborów w okręgu nr 5 skierniewicko-tomaszowskim, gdzie - jego zdaniem - błędnie zakwalifikowano jako nieważne karty, na których brakowało pieczęci jednej z komisji. "Tymczasem, poprzez zarządzenie Państwowej Komisji Wyborczej, nieopieczętowana karta do głosowania nie jest głosem nieważnym, jeśli jest na druku PKW, a tak właśnie było" - stwierdził. Według ludowców, kart uznanych za nieważne w tym okręgu jest ponad 260, a PSL do drugiego mandatu w tym okręgu zabrakło 127 głosów. W piątym okręgu wyborczym obejmującym: Skierniewice, powiat opoczyński, powiat rawski, powiat skierniewicki, powiat tomaszowski, powiat brzeziński PiS uzyskało trzy mandaty, a PSL i Koalicja Obywatelska - po jednym. Powtórka wyborów? "Postanowiliśmy zwrócić się do sądu o rozpatrzenie tej sprawy i zakwalifikowanie tych głosów jako ważne lub - w ostateczności - o powtórzenie wyborów w tym okręgu lub powtórzenie wyborów w tych obwodach, gdzie te karty zostały błędnie zakwalifikowane jako nieważne" - powiedział. Dodał, że pełnomocnik PSL protest złożył m.in. w warszawskim Sądzie Okręgowym. Przyznał, że nie ma pewności, że na tych wszystkich kartach są głosy oddane na Stronnictwo, ale - jak mówił - protest oparty jest o zeznania świadków, którzy byli członkami tych komisji. "Widzieli oni, na kogo były te głosy. Na przykład w jednej z komisji w gminie Ujazd na wszystkich kartach nieważnych, a było ich 48, były głosy oddane na PSL. Kto wie, czy przynajmniej na połowie tych wszystkich nieważnych kart nie było głosów na PSL, a wtedy zupełnie w inny sposób rozkłada się podział mandatów w tym okręgu i w całym województwie" - podkreślił. "Chodzi o jeden mandat" Klimczak zapowiedział, że jeszcze przed rozpoczęciem pierwszej sesji sejmiku województwa łódzkiego, którą zaplanowano na 22 listopada, będzie chciał się spotkać z przewodniczącym seniorem, i uprzedzić go, że będzie wnioskował o jej odroczenie do czasu rozstrzygnięcia sądowego. "Tym bardziej, że chodzi o jeden mandat, który decyduje o wszystkim w tym województwie" - dodał.