W wyborach do sejmików wojewódzkich w skali kraju PiS otrzymał 32,3 proc.; Koalicja Obywatelska - 24,7 proc., a PSL - 16,6 proc. Kosiniak-Kamysz w swoim wystąpieniu po ogłoszeniu wyników wyborów dziękował za każdy oddany głos na Polskie Stronnictwo Ludowe. "Na partię pojednania, pokoju, polskie centrum, partię, która szuka przyjaciół, a nie wskazuje wrogów. Dziękujemy za ten ogromny wyraz zaufania do PSL, do naszych kandydatów. To jest wielkie zobowiązanie dla nas" - podkreślił polityk. Szef ludowców powiedział, że jego ugrupowanie w tej kampanii szło z hasłami przywrócenia Polsce braterstwa i zjednoczenia Polaków. "I miliony już dzisiaj w tym momencie - chociaż to oczywiście są wyniki sondażowe, ale w tym momencie już możemy powiedzieć, że miliony naszych rodaków podpisało się pod hasłem: przywrócić Polsce braterstwo, zjednoczyć Polskę i Polaków, to zrobimy, to uczynimy" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz. "Ten wynik nie jest końcem naszej drogi, to jest pewien etap, ponieważ jesteśmy dzisiaj dużo silniejsi, niż kiedykolwiek" - oświadczył lider PSL. "Polacy wybrali prawdę, a nie kłamstwa" Podkreślił, że ostatnie miesiące "to był ciągły, niekończący się atak kłamstw, kalumni i oskarżeń pod adresem PSL". "Ale Polacy wybrali prawdę, a nie kłamstwa. Wybrali pokój, a nie wojnę i to jest największy sukces nie PSL, ale braterstwa i zjednoczonej ojczyzny Polek i Polaków, naszej wspólnoty narodowej, której od pokoleń jesteśmy i będziemy gwarantem. Wielkiej wspólnoty Polaków" - mówił Kosiniak-Kamysz. Dodał, że ostatnie trzy lata "to był czas wielkiej pracy". "Oczytaliśmy żółtą kartkę" "Odczytaliśmy wynik wyborów w 2015 roku, odczytaliśmy tę żółtą kartkę i zmieniliśmy się. To jest sukces (..) PSL, który odmienił swoje oblicze, poszedł z najlepszym programem 'Rzeczpospolitej samorządowej', szukał porozumienia społecznego wśród wszystkich tych, którzy tworzą wielką wspólnotę. I to jest niebywała sprawa, że trzy lata próbowano - i to wyrażali najważniejsi politycy partii rządzącej - wyeliminować PSL z życia publicznego. Nie udało się, przegraliście po raz kolejny, chcieliście nas zniszczyć, a wzmocniliście nas z każdym dniem coraz bardziej. Idziemy po kolejne zwycięstwo" - mówił Kosiniak-Kamysz. W jego ocenie wynik, który uzyskał PSL w tych wyborach, jest miarą zaufania Polaków "do formacji, która szuka porozumienia". "To jest też obrona polskiej samorządności. "My stoimy po stronie samostanowienia Polaków, że władza powinna być tam gdzie mieszkamy, a nie na jednej z ulic w Warszawie. I takie głosy oddane na PSL poszły za tym, żeby Polska była państwem demokratycznym, samorządowym, a przez to sprawiedliwym. I to jest nasz święty obowiązek i wielki cel do którego doprowadzimy ostatecznie w kolejnych wyborach parlamentarnych, bo to jest połowa drogi" - podkreślił Kosiniak-Kamysz. "Dzisiaj na nas spoczywa też wielka odpowiedzialność jako partii opozycyjnej za pokazanie pozytywnego programu Polski lepszych szans lepszych możliwości dla wszystkich, nie dla wybranych i to będziemy robić każdego dnia, bo jedna kampania się zakończyła i od jutra zaczyna się kolejna. To niezwykle ważna dla nas wszystkich sprawa, bo pełne zwycięstwo, obrona samorządności w Polsce może nastąpić tylko i wyłącznie w momencie, kiedy przywrócimy zabrane przez ostatni czas kompetencje polskim samorządowcom, kiedy wzmocnimy sołectwa, gminy, powiaty i województwa. I to możemy uczynić dostając dużo lepszy wynik w wyborach parlamentarnych" - podkreślił lider PSL.