Spin doktorzy obu partii zamierzają w ten sposób stworzyć wrażenie, że na scenie politycznej liczą się tylko dwie osoby: Kaczyński i Kwaśniewski. - Mam tylko nadzieję, że LiD dotrzyma słowa i nie zgodzi się na debatę z Tuskiem za naszymi plecami - martwi się jeden ze współpracowników premiera. Politycy Platformy Obywatelskiej zapowiadają jednak, że pokrzyżują plany obu sztabów. - Od razu po zakończeniu debaty Kaczyński-Kwaśniewski przechodzimy do ostrej ofensywy - mówi "Wprost" sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna. Co na to PiS i LiD? - Umówiliśmy się, że obie strony będą unikać debaty z Tuskiem, ale trzeba pamiętać, że w kampanii wszystko jest możliwe. W polityce nie ma miejsca na skrupuły. Dlatego jeśli sytuacja się zmieni i stwierdzimy, że taka debata nam się opłaci, to do niej przystąpimy. Na razie jednak starcie z Tuskiem nam się nie opłaca - utrzymuje polityk LiD.