Przyszły radny musi być kompetentny i przedsiębiorczy. Musi też umieć przekonać do swoich wizji i planów unijne instytucje, a także np. poprawnie napisać projekt inwestycji. Muszą to być projekty dobrze przygotowane, rzeczywiście podnoszące konkurencyjność. - Doświadczenie pokazuje, że nie zawsze jesteśmy w stanie ten przysłowiowy kupon w totolotka wypełnić - mówi RMF minister gospodarki Jacek Piechota. Pozyskane pieniądze będą zarządzane przez samorządowe urzędy gminne, powiatowe i wojewódzkie. Zdaniem Krzysztofa Bobińskiego, dziennikarza i euroentuzjasty, warto sprawdzić przed wyborami, czy przyszły radny umie i chce wejść do Europy. - Radni muszą się trochę na tych funduszach znać. Jeżeli nie będą się znali, jeżeli te środki zmarnują, nie będą potrafili pisać projektów, to wtedy Polska na tym ucierpi - mówi Bobiński. Przyszłemu radnemu nie wystarczy już więc znajomość dziur w drodze. Będzie musiał stać się działaczem w skali międzynarodowej, posiadającym choćby minimum kwalifikacji. Uważajmy zatem, kogo wybieramy.