Rzecznik rządu był pytany na konferencji prasowej, dlaczego sędzia Marek Safjan, którego kadencja upływa, nie może być na kolejną kadencję polskim sędzią w TSUE. Dopytywano go o nazwiska kandydatów, którzy mogą go w tym gremium zastąpić. Müller odpowiedział, że z tego, co wie trwa w tej chwili postępowanie w zakresie wyboru nowego sędziego TSUE. - W traktatach unijnych jest procedura, która to określa - zauważył, zaznaczając, że kraj członkowski decyduje o tym, kogo przedstawi jako kandydata do TSUE. Podkreślił, że nie ma zasady, że były sędzia ma kontynuować swoją kadencję. Dopytywany, czemu Safjan nie może kontynuować swojej pracy w TSUE, rzecznik rządu odpowiedział, że każde państwo może "realizować swoje kompetencje (...) Takie samo prawo do wskazywania sędziego mają inne kraje i Polska po prostu z tego prawa korzysta". Serafin jest sędzią TSUE od 2009 roku W październiku upływa kadencja prof. Marka Safjana, sędziego TSUE wybranego z ramienia Polski, który zasiada w Trybunale od dwóch kadencji, począwszy od 2009 r. W skład Trybunału wchodzi 28 sędziów - po jednym z każdego państwa członkowskiego - oraz 11 rzeczników generalnych. Traktat o funkcjonowaniu UE wskazuje, że sędziowie wybierani są spośród osób o niekwestionowanej niezależności i mających kwalifikacje wymagane w ich państwach do zajmowania najwyższych stanowisk sądowych lub są prawnikami o uznanej kompetencji. Traktat na pierwszym miejscu wymienia kwalifikacje osobiste (moralne) kandydatów, z wymogiem, by dawali gwarancję pełnej niezależności. Kandydaci na stanowisko sędziego TSUE wskazanego przez Polskę muszą posiadać obywatelstwo polskie, być nieskazitelnego charakteru, wykazać się rozległą wiedzą w zakresie prawa Unii Europejskiej i prawa polskiego, a także odpowiednim doświadczeniem zawodowym lub dorobkiem naukowym. Muszą też biegle posługiwać się trzema językami urzędowymi Unii Europejskiej, w tym językiem polskim i francuskim. Termin składania aplikacji upłynął 19 lipca.