Kościół katolicki obchodzi dziś uroczystość Wszystkich Świętych. Wierni modlą się za wstawiennictwem tych świętych, którzy są wyniesieni na ołtarze, jak i tych anonimowych. Ksiądz profesor Franciszek Longchamps de Bérier, kierownik Katedry Prawa Rzymskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego mówi, że to święto tych, którzy mimo trudności naśladowali Chrystusa. "Dostrzegamy w świętych różne słabości, ale pociąga nas bardziej to, że potrafili sobie z nimi radzić i mimo słabości starali się iść za Chrystusem" - wyjaśnia ksiądz profesor. Jak dodaje ksiądz profesor Longchamps de Bérier, tego dnia szczególnie przypomina się o tym, że możemy modlić się za wstawiennictwem świętych do Boga. Zaznacza też, że uroczystość Wszystkich Świętych ma nas zachęcić do pójścia drogą, którą szli święci, w których objawiło się światło Boże. Święto radosne Jezuita, ojciec Mariusz Bigiel z Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Warszawie powiedział Polskiemu Radiu, że uroczystość przypomina o życiu wiecznym. "Jest to tak zwane małe zmartwychwstanie, i wbrew podejściu marksistowskiemu, niewierzących, dla nas katolików jest to święto radosne, ponieważ ono mówi o Kościele triumfującym" - podkreślił ojciec Bigiel. Ojciec Mariusz Bigiel tłumaczy, że jest to święto "miłości Boga do tych, którzy byli sprawiedliwi, którzy żyli według jego zamysłu". Jezuita zwrócił uwagę na uzasadnienie kardynała Józefa Ratzingera, późniejszego papieża Benedykta XVI, który powiedział, że zbawienie polega na intensywniejszym przeżywaniu radości, a świętych obcowanie pozwala nam doświadczyć przedsmaku życia wiecznego.Dzisiaj w Warszawie kard. Kazimierz Nycz odprawi mszę św. o godz. 11.30 w kościele św. Ignacego z Loyoli, a następnie poprowadzi procesję żałobną na Cmentarzu Północnym. Mszy św. na Powązkach będzie z kolei przewodniczył biskup Rafał Markowski. Liturgia rozpocznie się w kościele św. Karola Boromeusza o godz. 12.30, po niej biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej poprowadzi procesję z modlitwami za zmarłych na Cmentarzu Powązkowskim.