Jak poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Michał Dziekański śledztwo wszczęto w czwartek. Dotyczy ono "przekroczenia uprawnień przez ministra środowiska w okresie od lipca do października 2012 r. i działania na szkodę interesu publicznego przy wydawaniu decyzji administracyjnych dotyczących planów urządzenia lasów dla nadleśnictw: Hajnówka, Browsk i Białowieża wchodzących w skład Puszczy Białowieskiej". Prokurator dodał, że wspomniane decyzje administracyjne mogły ograniczyć "możliwości pozyskania drewna, co doprowadziło do rozwoju na masową skalę organizmów patogennych powodujących zamieranie drzewostanu i zniszczeń w świecie roślinnym w znacznych rozmiarach". "Powyższe przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do pięciu lat" - poinformował prok. Dziekański. W połowie kwietnia minister środowiska Jan Szyszko informował o złożeniu do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. w sprawie dopuszczenia do degradacji siedlisk w Puszczy Białowieskiej za czasów koalicji rządowej PO-PSL. Minister oceniał, że "błędnymi decyzjami gospodarczymi koalicji rządzącej PO-PSL doprowadzono do katastrofalnej sytuacji środowiska przyrodniczego Puszczy Białowieskiej. Następuje zanik i degradacja siedlisk cennych z punktu widzenia wspólnoty europejskiej". "W latach 2008-2015 koalicja rządząca PO-PSL błędnymi decyzjami gospodarczymi, kierując się krótkotrwałymi korzyściami politycznymi, doprowadziła do epidemii wielu chorób drzew na terenie Puszczy Białowieskiej, objętej różnymi formami ochrony, począwszy od sieci Natura 2000, kończąc na dziedzictwie UNESCO" - informowało w kwietniowym komunikacie MŚ. Komunikat ten głosił, że "skutkiem tych decyzji jest zamarcie wielu milionów drzew gatunków puszczańskich o masie ponad 3 mln 700 tys. m sześc. i wartości ponad 700 mln zł". "Spowodowało to także degradację siedlisk sieci Natura 2000, ważnych dla Wspólnoty Europejskiej, co będzie skutkować postawieniem Polski przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości" - dodawało MŚ. W 2011 r. o dwie trzecie ograniczono możliwość pozyskania drewna przez leśników w Puszczy Białowieskiej. Zakazano również wycinki ponad 100-letnich drzew. Tłumaczono, że jest to kompromis, po tym jak upadły plany powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego, na co nie zgadzała się lokalna społeczność. Jeszcze w styczniu b. wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski (PO) mówił, że zarzuty ministra środowiska Jana Szyszki "to nieudolna próba szukania haków na poprzedników". Jak informował przed tygodniem prok. Dziekański do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęły w ostatnich tygodniach z MŚ trzy zawiadomienia. Poza kwestią ewentualnych zaniechań i błędnych decyzji ws. Puszczy Białowieskiej, dotyczą sprawy podejrzenia bezprawnego - z "przyczyn pozamerytorycznych" - zerwania umowy na dofinansowanie tzw. geotermii między Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska a Fundacją Lux Veritatis, która jest na etapie postępowania sprawdzającego. Odmową wszczęcia śledztwa zakończyło się trzecie zawiadomienie tego resortu dotyczące ewentualnych zaniechań związanych z afrykańskim pomorem świń (ASF).