Prezydium komisji śledczej do spraw Olewnika zapoznało się z zawartością policyjnej dokumentacji dotyczącej zabezpieczenia przekazania okupu w piątek, w kancelarii tajnej gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej. - Wstrząsająca lektura - powiedział dziennikarzom po wyjściu z prokuratury Dera, dodając, że nie może mówić o treści dokumentacji, bo jest ona objęta klauzulą "ściśle tajne". - Możemy tylko dodać, że było to "zabezpieczenie" w cudzysłowie. Nie chciałbym w życiu oglądać tego typu dokumentacji w pracach policji. Takie rzeczy nie powinny w ogóle występować - dodał Dera. - Komisja ma przeogromną wiedzę i te dokumenty tylko potwierdzają pewne - trudno powiedzieć uchybienia, może patologie nawet - w funkcjonowaniu służb, które powinny działać o wiele inaczej - powiedział z kolei dziennikarzom przewodniczący komisji Marek Biernacki. Poza zapoznaniem się z odkrytą przed kilkoma miesiącami i niedawno dostarczoną gdańskiej prokuraturze dokumentacją radomskiej policji, prezydium sejmowej komisji śledczej badającej sprawę Krzysztofa Olewnika spotkało się też w piątek z prokuratorami prowadzącymi dwa śledztwa związane z porwaniem i zabójstwem Olewnika. Jak poinformował Biernacki, prezydium komisji zapoznało się z ostatnimi ustaleniami śledczych. - Omówiliśmy też dalszy tok pracy w tej sprawie policji oraz prokuratury - powiedział Biernacki, dodając, że współpraca komisji ze śledczymi układa się bardzo dobrze. - Uzupełniamy się w swoich zadaniach - ocenił. Trzeci członek komisji, Grzegorz Karpiński, który także brał udział w wyjazdowym posiedzeniu prezydium, poinformował, że prace komisji śledczej powoli zbliżają się do końca. - Planujemy zakończyć je w październiku - podał. Członkowie komisji poinformowali, że w tej chwili każdy z posłów - członków komisji opracowuje pewien zakres materiałów dotyczących sprawy. Po zebraniu tych wycinkowych ocen w całość komisja wyda wspólne opracowanie pokazujące błędy w postępowaniu policji oraz prokuratorów prowadzących sprawę porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Jak podkreślił Biernacki, analiza tej sprawy ma posłużyć temu, by w przyszłości uniknąć błędów, jakie pojawiły się w sprawie Krzysztofa Olewnika. Członkowie prezydium komisji podkreślili, że uwagi, jakie znajdą się w raporcie kończącym pracę komisji, będą dotyczyły zarówno systemu prawnego, jaki i "niedomagań" poszczególnych służb oraz odpowiedzialności konkretnych osób. Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 roku. Po porwaniu sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z rodziną Olewnika, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro okupu, jednak Krzysztof Olewnik nie został uwolniony, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie). Odnaleziono je w 2006 r. Na żądanie porywaczy 24 lipca 2003 roku siostra Krzysztofa Olewnika - Danuta wraz ze swoim mężem, zrzucili torbę z 300 tys. euro z warszawskiej Trasy Armii Krajowej na przebiegającą pod nią ulicę Gwiaździstą. Porywacze przejęli okup, ale - mimo zabezpieczenia akcji przez funkcjonariuszy z radomskiego wydziału techniki operacyjnej - nie udało się ich wówczas ująć. Danuta Olewnik-Cieplińska zeznając w lutym 2010 r. przed sejmową komisją śledczą powiedziała m.in., że największy żal do policji ma za to, iż funkcjonariusze nie pojechali nawet na miejsce wyrzucenia okupu, by zabezpieczyć ślady. - Potem dowiedziałam się, że nadzorujący rzekomo tego dnia całą operację zabezpieczenia okupu policjant Remigiusz M., gdy do niego dzwoniłam, był w swoim domu - mówiła Olewnik-Cieplińska. Proces w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika toczył się od października 2007 do marca 2008 r. Na ławie oskarżonych znalazło się w sumie 11 osób. Sąd Okręgowy w Płocku skazał wtedy dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywotniego więzienia. Ośmioro skazano na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił. Trzech sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwo. W 2007 roku wszczęto dwa śledztwa, w których ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. Postępowania wszczęła prokuratura w Olsztynie, a w maju 2008 r. zostały one przeniesione do Gdańska, gdzie prowadzi je Prokuratura Apelacyjna. Podejrzanych w sprawie jest m.in. trzech policjantów: szef grupy operacyjnej z Radomia Remigiusz M. oraz dwaj funkcjonariusze z Płocka: Henryk S. i Maciej L. Funkcjonariuszom zarzucono m.in. utrudnianie śledztwa (polegające na niepodjęciu czynności mimo posiadania dowodów) oraz niedopełnienie obowiązków. Od 2009 roku, równolegle ze śledczymi z Gdańska sprawę porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz nieprawidłowościami przy dotychczasowych postępowaniach, bada także sejmowa komisja śledcza.