Aleksander uczęszczał do przedszkola przy ul. Bohaterów Krugajewca, a następnie do położonej nieopodal szkoły podstawowej nr 42. Następnie zaś, zgodnie z rodzinną tradycją, ukończył V LO (matura w 1990 r.). Odnosił sukcesy sportowe. Jeszcze w szkole podstawowej został zawodnikiem KKW Bydgoszcz (Kolejowy Klub Wioślarski), jako wioślarz pływający na "skiffie" (łódka pojedyncza). Udało mu się w tej niezwykle trudnej dyscyplinie wywalczyć mistrzostwo Polski w kategorii juniorów młodszych. Marzył o karierze wojskowej. Niestety uniemożliwiła mu to niewielka wada serca. Postanowił zatem służyć Ojczyźnie jako dyplomata. Udało mu się w gronie zaledwie dziesięciu osób z całego kraju przejść przez gęste sito naboru na studia dyplomatyczne w renomowanym Moskiewskim Instytucie Stosunków Międzynarodowych, gdzie pojechał jako stypendysta Rządu RP, skierowany przez śp. ministra Skubiszewskiego. Po studiach został oddelegowany do Uzbekistanu, gdzie pełnił służbę wicekonsula RP w Taszkiencie. Mimo natłoku zajęć udawało mu się znajdować czas na zgłębianie historii regionu, liczne kontakty z miejscową ludnością, a zwłaszcza z liczną tam, jak się okazało, Polonią. Odnalazł w tym dalekim kraju również ślady własnej rodziny, ponieważ mieszkał tam potomek zesłańców, oficer armii carskiej i wojskowy lekarz dr Fedorowicz - otaczany do dzisiaj wielką czcią jako Polak. Aleksander pragnął teŻ pogłębiać stosunki polsko-uzbeckie również w wymiarze prywatnym. Podczas jednego z urlopów w kraju zaprosił do swojego rodzinnego domu dwóch śpiewaków operowych z Uzbekistanu. Prawdopodobnie wielu bydgoszczan pamięta ich występ w kościele pw. Świętych Braci Męczenników. Po powrocie z placówki zamieszkał w Warszawie i pracował jako analityk ds. wschodnich w MSZ. Następnie z przyjacielem Jerzym Wrzesińskim założył kancelarię tłumaczy przysięgłych. Odszedł ze stanowiska w MSZ, pozostając jednak stałym, choć nieetatowym, jego konsultantem. Rozpoczęła się jego droga spotkań na najwyższym szczeblu. Wielu z nas mogło go zobaczyć, albo częściej tylko usłyszeć jego głos w telewizji i radiu. Miał wiele pasji. W młodości zbierał znaczki pocztowe i później także odznaczenie wojskowe. Pasjonowała go historia. Posiadał ogromną wiedzę w wielu dziedzinach. Znał pięć języków obcych. Dwóch z nich ? rosyjskiego i hebrajskiego (był jednym z dwóch w Polsce) był tłumaczem przysięgłym. Posiadał niezwykły wręcz dar zjednywania sobie ludzi. Miał niesamowitą łatwość nawiązywania kontaktów. Kto choć raz go spotkał, nigdy tego nie zapomni. Wszyscy wspominają Aleksandra jako "niesamowicie pogodnego, wesołego i dobrego człowieka". Pasjonowało go poznawanie świata, lubił też rajdy terenowe. Od kilku lat z pasją uprawiał bieganie i to z niezłymi efektami ? biegał w maratonach. Był przedstawicielem "wymierającego gatunku państwo-patriotów" gotowych do końca służyć Ojczyźnie. Osierocił dziewięcioletnią córkę Karolinę (ma w tym roku przystąpić do komunii świętej). Zostawił ojca i brata. Dariusz Fedorowicz (brat Aleksandra)