Sejm w środę debatował nad sprawozdaniem komisji spraw zagranicznych dotyczącym poselskiego projektu uchwały autorstwa Lewicy ws. solidarności z Ukrainą oraz innego dokumentu, przedstawionego przez Prezydium Sejmu. Ten drugi projekt wzywają państwa NATO oraz Unii Europejskiej, by wsparły rząd w Kijowie w obliczu działań i możliwej agresji rosyjskiej. Paweł Kowal (KO) przypomniał, że na terenie Ukrainy trwa wojna. Wspomniał też o interwencji wojskowej w Gruzji, jakiej Rosja dokonała w 2008 roku. - Prawo międzynarodowe, które pozwalało Polakom się czuć bezpiecznie przez dekady jest łamane, gwałcone na naszych oczach - ocenił poseł.Jak dodał, uchwała "to nie jest kwestia pomagania, czy 'pomagactwa'". - Ta sprawa dotyczy bezpośrednio polskich interesów, nas wszystkich dotkną skutki braku działania - stwierdził. Kowal do polityków PiS: Rzadko stwarzacie okazje, byśmy napisali coś razem Kowal mówił również, że KO "wzywa rząd do działania" i apeluje, by "nie myśleli o sytuacji na Ukrainie jako o 'politycznym złocie'". - Mamy już Władimira Putina prawie na granicy i naszych sojuszników niejednokrotnie wahających się. Ale na miłość boską, nasza suwerenność nie jest zagrożona z Brukseli, ale jest zagrożona z Moskwy. Przepędźcie te demony Marine Le Pen, te demony populizmu. Powiedzcie naszym braciom Węgrom, że przeginają - stwierdził. Wzywał też do jedności oraz dziękował politykom PiS, w tym wicemarszałek Małgorzacie Gosiewskiej i Markowi Kuchcińskiemu (oboje z PiS). - Rzadko to się zdarza, byście stwarzali nam okazje, byśmy coś wspólnie napisali. A tym razem coś musimy razem zrobić - podkreślił.Gosiewska, która prowadziła w tym momencie obrady, prosiła by nie włączać "spraw wewnątrzpolskich" do debaty. - A za Nord Stream 2 są odpowiedzialne nie Węgry, ale zaprzyjaźnione z wami Niemcy - zauważyła. Konieczny: Polski nie stać na opieranie polityki na Węgrzech Maciej Konieczny (Lewica) wyraził zadowolenie, że we wspólnej uchwale znalazł się akapit z tekstu zaproponowanego przez klub Lewicy. Głosi on, że społeczeństwo ukraińskie ma prawo wybrać drogę dla swojego kraju, "a droga do UE musi być dla Ukrainy otwarta". Jak podkreślił, ważna jest solidarność europejska i współdziałanie. Przekonywał, że Polski nie stać na to, by jej polityka "opierała się na Węgrzech". Poseł zaapelował do rządu, by "odłożył partyjniackie spory dyktowane przez ministra Ziobrę i wybrał to, co w polskiej polityce najważniejsze".Z kolei Czesław Siekierski (PSL-KP) zauważył, iż próba ustalenia nowych zasad podziału geopolitycznego przez Władimira Putina wzbudza "ogromny niepokój i sprzeciw". Jak dodał, narody europejskie muszą zdecydowanie działać, "by powstrzymać to niewyobrażalne zło". Podkreślił, że sprzeciw budzi także obserwowana u niektórych państw wobec Rosji "uległość związana z interesami gospodarczymi". Winnicki: Polska powinna zająć się stanem swojej armii Robert Winnicki (Konfederacja) mówił natomiast, że "państwo, które ma tak potężny konflikt graniczny z Rosją jak kwestia Krymu, do NATO nie będzie przyjęte nie tylko w ciągu lat, ale przez dekady". Uznał, że Polska - choć powinna potępić działania Rosji - winna zająć się m.in. stanem swojej armii. Inny polityk tej formacji Dobromir Sośnierz przekonywał, że "nie da się robić polityki tylko poprzez używanie apeli". - To już czasem lepiej nic nie robić i nic nie mówić, niż tylko "Brukselo pomóż, Brukselo sankcje". Nasza polityka musi być suwerenna, a nie lewarować się apelami do Brukseli - skomentował.Przedstawiciele Konfederacji nie ujawnili, jak zagłosują ws. uchwały.Sośnierz, odnosząc się do wypowiedzi Kowala, że suwerenność Polski nie jest zagrożona z Brukseli, tylko z Moskwy, ocenił, że to "fałszywa alternatywa". Jak dodał, jedno nie wyklucza drugiego, a UE "tu i teraz pożera" suwerenność kraju.Paweł Zalewski (Polska 2050) podkreślił, że Polacy wiedzą jak to jest gdy w kraju prowadzącym pokojową politykę "cmentarze zaczynają pokrywać się mogiłami z prostymi, żołnierskimi krzyżami". - Ukraina powtarza szlak, który przeszła Polska - powiedział.