Powołanie brygady potrwa tak długo, ponieważ co najmniej tyle zajmą formalności, a także potwierdzenie jej pełnej zdolności do działań - usłyszał reporter od wojskowych. Przedstawiciele wojska zapewniają też, że powołanie tego oddziału nie ma nic wspólnego z obecną sytuacją na Ukrainie. Było to planowane od dawna. Brygada, z siedzibą dowództwa w Lublinie, ma liczyć 4,5 tysiąca żołnierzy. Wojskowi, stacjonujący w macierzystych jednostkach, będą m.in. wspólnie ćwiczyć. Grupa nie będzie mieć charakteru bojowego. Może być wykorzystywana w misjach pokojowych Unii Europejskiej, NATO lub ONZ.