Wydania takich certyfikatów wymaga ustawa o ochronie informacji niejawnych. W tym wypadku nie dopilnowano tego. Sprawa jest poważna, ponieważ zawartość niezabezpieczonych komputerów bez problemu może wpaść w ręce obcych służb. Sprawy nie chciał wyjaśniać minister koordynator ds. służb specjalnych . Zasłaniał się tajemnicą państwową i nie zapewnił, że dotrzymano procedur i nie złamano prawa. - Ja nie chciałbym w tej chwili nic zapewniać. Jeśli bym zapewniał, to przed komisją, a nie gdzie indziej. Ale to są problemy, które przecież podlegają stałemu monitoringowi i są sprawdzane - tłumaczył. odpowiada natomiast, że w tym wypadku certyfikaty wydają służby wojskowe, czyli WSI. A te zostały zlikwidowane. Sprawy nie komentuje na razie Ministerstwo Obrony. Piotr Paszkowski z resortu tłumaczy, że nie otrzymał wyjaśnień od Antoniego Macierewicza. Dodajmy, że "Trybuna" oskarżyła Antoniego Macierewicza, że w chwili rozpoczęcia likwidacji WSI tylko 7 z 26 członków komisji weryfikacyjnej miało certyfikaty dostępu do informacji ściśle tajnych. A to również jest złamaniem zapisów ustawy o ochronie informacji niejawnych.