Na wtorkowym posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka - zgodnie z planem pracy - miało dojść do pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o księgach wieczystych i hipotece oraz ustawy o przetwarzaniu informacji kryminalnych. Niespodziewanie jednak przewodniczący Marek Ast zawnioskował o rozszerzenie porządku obrad o prace nad prezydenckim projektem ustawy o SN. Opozycja była zaskoczona. Chodzi o projekt, który od tygodni budzi kontrowersje. Wcześniej dzielił polityków obozu rządzącego, bo inicjatywę prezydenta ostro krytykowała Solidarna Polska. Wątpliwości, choć inne, miała też opozycja. Po trzech posiedzeniach komisji strony wciąż nie doszły do konsensusu. Na ostatnim prace nad projektem odroczono na nieokreślony czas. Niespodziewany powrót budzącego emocje projektu Pomysł pracy nad projektem wrócił niespodziewanie we wtorek, co może oznaczać, że PiS, Pałac Prezydencki i Solidarna Polska znalazły wspólne rozwiązanie. Tym bardziej, że w środę zaczyna się posiedzenie Sejmu, na którym prawdopodobnie obóz rządzący chciałby przegłosować tę ustawę. "Wrzutka" posła Asta na posiedzeniu komisji zaskoczona była opozycja, która nie była przygotowana - posłowie wzięli ze sobą np. notatki dotyczące sprawy, która była w porządku posiedzenia, a nie "nowego" tematu. W związku z tym poseł Michał Szczerba z KO zawnioskował o przerwę. Kolejni posłowie opozycji argumentowali, że przewodniczący nie może swobodnie rozszerzać porządku obrad. Takiego zdania był np. Arkadiusz Myrcha z PO, który domagał się przedstawienia się podstawy prawnej. Solidarna Polska apelowała natomiast o przyspieszenie prac. W końcu głos zabrało Biuro Legislacji Sejmowej, które wskazało, że zgodnie z art. 150 Regulaminu Sejmu, informacja o rozszerzenie porządku powinna trafić do członków komisji przynajmniej trzy dni wcześniej. Opozycja wygrywa głosowania Rozpoczęły się głosowania, a na pierwszy ogień poszedł wniosek Szczerby o przerwę. Co ciekawe, wygrała opozycja głosami 15 do 11. Przewodniczący Ast zarządził 10 minut przerwy, a w tym samym czasie miało się spotkać prezydium komisji. Po przerwie głosowano nad wnioskiem posłanki Barbary Dolniak o odroczenie prac nad tym projektem. Opozycja znów uzyskała większość (stosunkiem głosów 14 do 11) i wniosek przeszedł. W związku z tym komisja będzie pracować nad prezydenckim projektem o Sądzie Najwyższym w środę rano - posiedzenie rozpocznie się o godz. 10:30. Obóz rządzący, mimo że przegrał te głosowania, wciąż jest na dobrej drodze do przegłosowania tego projektu na tym posiedzeniu Sejmu. O ile oczywiście wszystkie trzy ośrodki - PiS, Solidarna Polska i Pałac Prezydencki - znajdą porozumienie w tej sprawie. Co ciekawe, w głosowaniu nad odroczeniem obrad nie wzięło udziału czterech posłów... Solidarnej Polski. Pytanie o zgodę wewnątrz obozu rządzącego wciąż więc pozostaje otwarte.