Jak powiedział w piątek na konferencji prasowej wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak, uruchomienie tego specjalnego kontaktu telefoniczno-mailowego w strukturze Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego nie jest "działaniem przeciw policji, ale w porozumieniu z MSWiA". "Absolutnie nie bagatelizujemy tego, co się wydarzyło na komisariacie przy ul. Trzemeskiej. Po drugie to jest taki sygnał, że zależy wszystkim na transparentności i przejrzystości postępowania wyjaśniającego w tej sprawie" - powiedział Hreniak. Wojewoda podkreślił, że uruchomił ten kontakt w porozumieniu z MSWiA oraz po rozmowie z komendantem wojewódzkim policji we Wrocławiu. "Ten ruch z mojej strony ma służyć budowaniu etosu policji, który wszyscy chcemy budować. Dlatego wszelkie wątpliwości muszą zostać wyjaśnione. Czekamy na informacje o ewentualnych nieprawidłowościach" - dodał Hreniak. Jak podano, zgłaszającym swoje wątpliwości zapewniona zostanie anonimowość, a wszystkie zebrane w ten sposób informacje zostaną zweryfikowane i sprawdzone. Numer specjalnej telefonicznej linii to: 0 800 166 079. Informacje można również przesyłać na adres mailowy bz@duw.pl. 25-letni Igor S. został zatrzymany rano 15 maja na wrocławskim rynku; był poszukiwany przez policję za oszustwa. Według funkcjonariuszy mężczyzna był agresywny i musieli oni użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat mężczyzna stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Według pierwszej opinii lekarza przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Prokurator zlecił sekcję zwłok mężczyzny. Nie wykazała ona przyczyn jego śmierci. Następnie zlecono badania histopatologiczne i toksykologiczne. Wyników tych badań jeszcze nie ma. Śledztwo ws. śmierci 25-latka na jednym z wrocławskich komisariatów zostało przeniesione z Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Śródmieście do Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Śledztwo jest prowadzone w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci oraz przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji. Rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski poinformował wcześniej, że w trakcie zatrzymania u 25-letniego mężczyzny znaleziono substancję, która po późniejszych badaniach okazała się "dopalaczem". "Istnieje duże prawdopodobieństwo, że mężczyzna w trakcie interwencji policji był pod wpływem środków psychoaktywnych, ale to wyjaśnią dopiero badania zlecone przez prokuraturę" - mówił Petrykowski. Po śmierci 25-latka pod komisariatem policji przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu prowadzone były protesty, które przerodziły się w zamieszki. W efekcie policja łącznie zatrzymała ponad 40 osób. Protestujący zarzucali policji, że podczas zatrzymania działała brutalnie i to przyczyniło się do śmierci 25-latka. Wojewoda po zdarzeniu powołał mediatora, który spotykał się z rodziną zmarłego i policją. Z rodziną spotkał się też szef MSWiA Mariusz Błaszczak.