Prezydent przyznał, że jest rozczarowany tym, iż to w Budapeszcie prawdopodobnie zostanie usytuowany EIT, a nie we Wrocławiu. Polska uniemożliwiła w nocy z czwartku na piątek wybór Budapesztu na siedzibę Rady Zarządzającej (EIT), o co ubiegał się także Wrocław. Po ponad pięciu godzinach napiętych rozmów, ministrowie ds. nauki państw UE nie osiągnęli jednomyślności, by zdecydować o lokalizacji EIT. Choć formalnego głosowanie nie było, słoweńskie źródła przyznały, że decyzję uniemożliwiła Polska. Najprawdopodobniej ok. 20 państw poparło Budapeszt i ok. 7 Wrocław. Kolejne posiedzenie w tej sprawie odbędzie się 18 czerwca. Dla Wrocławia - jak tłumaczył dziennikarzom Dutkiewicz - najlepiej byłoby, gdyby w mieście umieszczono jeden z węzłów wiedzy (WWI), najlepiej związany z nanotechnologią lub energią. - Wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że wkład Wrocławia i Polski w stworzenie EIT został doceniony, choć siedziba instytutu będzie chyba w Budapeszcie. Wydaje się, że przy takiej akceptacji wielu państw UE oferty polskiej, powinniśmy otrzymać zaszczytną nagrodę pocieszenie w postaci jednego z węzłów wiedzy - mówił Dutkiewicz. Dodał, że Wrocław znalazł się w "finałowej dwójce, a decyzja została zawieszona na 2,5 tygodnia". - Jesteśmy w trakcie procesu negocjacyjnego, który to nie obejmuje pięciu kandydatur tylko dwie (Budapeszt i Wrocław). I w tym sensie, to bardzo dobrze - mówił prezydent. Dutkiewicz wyraził nadzieję, że w połowie czerwca zapadnie decyzja nie tylko co do lokalizacji siedziby instytutu, który prawdopodobnie powstanie w Budapeszcie, ale i jednego z węzłów wiedzy, który miałby powstać we Wrocławiu. Polska i Wrocław chcą otrzymać takie zapewnienia od ministrów 27 państw UE. Takie rozwiązanie - według prezydenta - będzie dobre dla Wrocławia i Polski. Pytany przez Dutkiewicz, czy UE może dać Polsce takie gwarancje, prezydent powiedział, że tak. - Decyzje na temat węzła wiedzy powinna podejmować Rada Zarządzająca EIT. Tej rady jeszcze nie ma. Nawet nie wiemy gdzie będzie jej siedziba. Ponieważ nie ma tej rady, to (?) decyzję powinno podjąć najwyższe gremium UE, czyli Rada Europejska - tłumaczył Dutkiewicz. Dodał, że powinno to się zakończyć ekspertyzą prawną, która mówiłaby: "siedziba pewnie w Budapeszcie, jeden z węzłów wiedzy we Wrocławiu". Natomiast rozstrzygnięcie - według Dutkiewicza - jaki to będzie węzeł, powinno spocząć na radzie zarządzającej EIT w momencie gdy powstanie. Pomysł utworzenia Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii (EIT) zrodził się podczas przeglądu tzw. Strategii Lizbońskiej w 2005 r. W pierwotnym zamyśle EIT miał być prestiżowym ośrodkiem akademickim, odpowiednikiem amerykańskiego Massachusetts Institute of Technology (MIT). W końcu, z powodu braku nadmiernego entuzjazmu niektórych państw UE i ograniczeń budżetowych, KE zaproponowała, by Instytut zbudować jako sieć współpracujących ze sobą tzw. Wspólnot Wiedzy i Innowacji (WWI). W ich skład wejdą ośrodki akademickie, badawcze oraz przedsiębiorstwa z całej Europy (przynajmniej trzech partnerów), które wspólnie będą pracować nad poszczególnymi projektami badawczymi. Uniwersytety, które wejdą w skład WWI, będą mogły opatrywać znakiem EIT dyplomy i uprawnienia, jakie nadają swoim studentom. Do końca 2009 r. mają powstać dwie lub trzy WWI, w tym jedna dotycząca energii i ochrony środowiska, a kolejne transportu i medycyny. Docelowo ma ich być od sześciu do ośmiu.