Największe sukcesy Dutkiewicza: przyciągnięcie do Wrocławia wielu zagranicznych inwestorów (Volvo, LG Philips, Hewlett-Packard, Toschiba i wielu innych), co zapewniło istotny przyrost nowych miejsc pracy (sam prezydent ocenia ich liczbę na ok. 40 tys.) i spadek bezrobocia - do 9 procent. Urzędującemu prezydentowi udało się rozpropagować Wrocław jako miasto przyjazne inwestorom, stworzył wiele ułatwień, m.in. słynną "brygadę tygrysa" - zespół, ułatwiający biznesmenom przebrnięcie przez gąszcze przepisów i formalności. Miasto za jego kadencji doskonale wykorzystało wejście Polski do Unii i uzyskało - najwyższe z polskich miast dotacje - 364 mln zł. Dutkiewicz naprawił finanse miasta - budżet Wrocławia w ciągu 4 lat wzrósł z 1,4 do ponad 2 mld zł, znikł deficyt, jest nadwyżka. Niekwestionowaną zasługą prezydenta jest pozytywny wizerunek Wrocławia. O dobrej opinii prezydenta wśród wrocławian przekonałem się już w taksówce, która wiozła mnie z dworca. Meandrujący objazdami (mnóstwo remontowanych, rozkopanych ulic, sporo chaosu i korki) taksówkarz powiedział, że jakoś da się znieść tę drogową katorgę, bo jest perspektywa radykalnej poprawy. Wreszcie remonty ulic ruszyły, a czas goni, bo trzeba wykorzystać unijne pieniądze. Wkrótce będzie obwodnica miejska, rusza budowa obwodnicy autostradowej i miasto uwolni się od uciążliwego tranzytowego ruchu tirów. Miasto studentów Wrocławski Rynek tętni życiem, pięknie odnowiony, z mnóstwem knajpek, pubów, kawiarni, fontanną i zabytkami, jest celem eskapad turystów z Polski i Europy. W ubiegłym roku Wrocław odwiedziło ponad milion obcokrajowców. Wszędzie pełno młodzieży, w 600-tysięcznym mieście studiuje 140 tys. żaków. Tuż przed wyborami w koronie sukcesów prezydenta Wrocławia przybyła jeszcze jedna perła - polski Parlament Studentów przyznał mu nagrodę PROstudent za budowę miasta przyjaznego studentom. - Wrocław to wspaniałe miasto do studiowania, świetny klimat, w samym centrum istne miasteczko akademickie, przyjeżdżają tu na studia ludzie z całego kraju, na naszych wydziałach są słuchacze z Rosji i Kazachstanu. Wszędzie ułatwienia dla studentów: zniżki w księgarniach, punktach ksero, mnóstwo niedrogich punktów gastronomicznych z daniami w sam raz na kieszeń żaka. Nie ma też większych kłopotów z zakwaterowaniem - powiedzieli "Angorze" czekający na zajęcia Ula (I rok filologii niderlandzkiej i stosunków międzynarodowych) i Paweł (II rok geografii) z Uniwersytetu Wrocławskiego. W tej sytuacji szanse kontrkandydatów urzędującego prezydenta wyglądają dość blado, konkurenci w przedwyborczym sondażu uzyskali zaledwie kilkuprocentowe poparcie. Opozycja przespała 4 lata i nie wykreowała postaci, która mogłaby podjąć skuteczną rywalizację z Dutkiewiczem. A jego dodatkowym atutem jest apolityczna bezpartyjność. Bo choć kojarzony jest z liberalnym środowiskiem PO, rządził z poparciem PO i PiS, to startuje z własnej listy Komitetu Wyborczego Rafała Dutkiewicza. Faworyt może się obawiać tylko jednego - niskiej frekwencji przy urnach. Jeżeli jakaś część jego elektoratu uzna, że nie warto się fatygować, bo i tak wygra, może dojść do drugiej tury. Dla konkurentów Dutkiewicza start w wyścigu do prezydenckiego fotela to okazja do wypromowania się przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi. Zresztą na sukces za bardzo nie liczą - startują równocześnie w wyborach do rady miasta albo sejmiku wojewódzkiego. Co zrobią konkurenci? Jak zatem prowadzić kampanię przeciw tak mocnemu faworytowi? Tylko punktując jego słabe strony. W sztabie wyborczym wrocławskiej lewicy od Radosława Mołonia usłyszeliśmy, że liczący na drugą turę kandydat Tomasz Czajkowski (hasło: "Wrocław. Trzeba inaczej") wskaże m.in. na takie mankamenty, jak brak wsparcia dla rodzimej, drobnej przedsiębiorczości (kupcy wciąż czekają na nowe targowisko przy ul. Jedności Narodowej), fatalne, zaplanowane remonty i paraliż miasta, za mało się buduje mieszkań. Potrzebna także poprawa funkcjonowania urzędu miasta i obsługi interesantów. Rafał Kubacki (PSL) startuje z hasłem "Wrocław - miasto równych szans" i twierdzi, że w spadku bezrobocia trzeba też upatrywać tej przyczyny, iż wyemigrowało około 70 tys. mieszkańców. Jako prezydent chce bronić wszystkich wrocławian, także tych słabo uposażonych, np. "zarabiających 700 zł pracowników koreańskich firm". Kandydat LPR Janusz Dobrosz przeniesie zapewne akcent swej kampanii na wybieranie między Polską solidarną a liberalną, a europoseł Ryszard Czarnecki chce się chyba tylko przypomnieć wrocławianom... Jest dobrze, ale... - Ruszyły wreszcie remonty dróg, wyremontowano wiele starych kamienic, skutecznie likwidowano zniszczenia po wielkiej powodzi, dobrze wykorzystuje się dotacje unijne. Zmiany widać, miasto pięknieje. Są jednak jeszcze zaniedbane rejony. Sam mieszkam w dzielnicy Oporów, gdzie brak kanalizacji. Buduje się ją za wolno, długo na nią czekam... - mówi Grzegorz Boruc (fiakier na Rynku). - Musi być obwodnica, korki w mieście są okropne. Za mało buduje się mieszkań, są drogie - stwierdza pani Ewa, sprzedawca kwiatów z Rynku Solnego. Uliczne stoiska z pamiątkami w okolicy Rynku funkcjonują pod kolorowymi parasolami lub namiotami z napisami "Wrocław Miasto Spotkań" lub "Pod parasolem miasta". Co to oznacza - zapytaliśmy sprzedawcę, pana Andrzeja w stoisku pamiątkarskim. - Chyba to, że mamy zezwolenie od urzędu miasta. Ale umowa jest do końca roku, potem nam nie odnowią. Ponoć stragany na Rynku psują wizerunek miasta. Jacek Michoń Wrocław w liczbach 633.700 mieszkańców, 502.361 uprawnionych do głosowania. 293,9 km kw. powierzchni. Prezydent miasta: Rafał Dutkiewicz (od 2002). Rada Miejska: 37 radnych. Zarejestrowano 12 komitetów wyborczych i 594 kandydatów na radnych. Gmina zatrudnia 1718 urzędników, roczny budżet miasta - ponad 2 mld zł. Ważny węzeł komunikacyjny. Ośrodek przemysłowy (produkcja środków transportu, przemysł maszynowy, chemiczny, AGD, elektronika. We Wrocławiu działa najwięcej w kraju firm leasingowych i windykacyjnych. Duży ośrodek przemysłu farmaceutycznego. Stopa bezrobocia - ok. 9 procent. Przeciętne wynagrodzenie miesięczne brutto w sektorze przedsiębiorstw: 2423,57 zł. 10 państwowych uczelni wyższych i kilkanaście prywatnych. 140 tys. studiujących. Kandydaci do fotela prezydenta Wrocławia: Rafał Dutkiewicz - 47 lat, żonaty, dwoje dzieci, matematyk, dr filozofii. Biznesmen. W 2002 roku z poparciem PO i PiS wygrał wybory na prezydenta Wrocławia. Startuje z listy własnego komitetu wyborczego. Tomasz Czajkowski - 37 lat, rozwiedziony, córka. Szef klubu radnych SLD, absolwent Politechniki Wrocławskiej. Janusz Dobrosz - 52 lata, żonaty, trzy córki, wnuk. Prawnik, poseł (ZSL 1989, PSL 1993, od 2003 w LPR). W poprzedniej kadencji szef sejmowej komisji śledczej ds. prywatyzacji PZU. Ryszard Czarnecki - 43 lata, dr nauk historycznych, żonaty, dwóch synów. Były wiceminister, od 2004 r. w Samoobronie, deputowany do Parlamentu Europejskiego. Rafał Kubacki - 39 lat, absolwent AWF. Mistrz świata i Europy w judo. W polityce od 1994 r. Radny miejski, w poprzedniej kadencji w sejmiku wojewódzkim z ramienia Samoobrony. Teraz startuje z listy PSL. To bodaj najniższa średnia wieku ubiegających się o wybór prezydenta w wielkich miastach Polski: 43,6 lat! Zobacz nasz raport specjalny "Bitwa o samorządy"