W czwartkowym wywiadzie w RMF24 Joanna Mucha odniosła się do opracowywanych w MEN zmian w programie nauczania. W związku z zapowiadanymi reformami ws. prac domowych pojawiło się mnóstwo pytań i wątpliwości m.in o to: "czy nauka słówek na lekcję języka angielskiego albo przeczytanie lektury z języka polskiego jest pracą domową?". Na pytanie prowadzącego o zadania domowe i wytyczne dla nauczycieli w tej sprawie Mucha odpowiedziała: "będą, staramy się napisać taki 'manual' dla nauczycieli". Joanna Mucha ostrzega przed konfliktem. W tle prace domowe - Najgorszą rzeczą, jaka może się wydarzyć po ograniczeniu prac domowych, jest wywołanie konfliktu między uczniami, rodzicami a nauczycielami - powiedziała sekretarz stanu w MEN. - Ale tutaj chodzi o cel, a celem tych zmian jest odciążenie dzieci z przepracowania - dodała. Podczas rozmowy padło pytanie o przybliżoną datę wprowadzenia zmian. - Bardziej mówimy o tygodniach niż o miesiącach - zadeklarowała Joanna Mucha. Na temat zmian w podstawie programowej powiedziała, że "ten proces się dzieje. My musimy być gotowi na wrzesień". Dodała także, że nauczyciele muszą zapoznać się ze zmianami wcześniej. - Jesteśmy po etapie prekonsultacji. Chcieliśmy, żeby każdy mógł przedstawić swoje zdanie. Dostaliśmy 50 tysięcy uwag - oświadczyła Mucha. Prace domowe w polskich szkołach. Wiceminister Joanna Mucha komentuje Jak się okazało, ponad 30 tysięcy z tych uwag dotyczyło nauki historii. - Jak chodzi o historię, to moim zdaniem grupa ekspercka, która tutaj działała, popełniła jakieś błędy, mówiąc, że pewne treści wypadną z programu. Te treści akurat nie mają prawa wypaść - skomentowała Joanna Mucha. Dodała również, że informacja o wyrzuceniu bitwy pod Grunwaldem z podręczników jest fałszywa. Joanna Mucha skomentowała również doniesienia o zmianach na liście lektur. Zaprzeczyła, że MEN chce usuwać z niej książki. - My zawężamy listę lektur tak, by dać większą swobodę nauczycielom (...). Najważniejszą cechą lektury jest to, by tworzyła w dziecku chęć czytania przez całe życie - tłumaczyła Joanna Mucha. Wiceminister zdementowała plotki o rzekomym zaprzestaniu dofinansowywania szkół katolickich przez nowy rząd. - Jeśli chodzi o konkursy, są jasne kryteria. Nie ma takiej intencji, by jakkolwiek ograniczać finansowanie szkół katolickich - mówiła Mucha. Dodała także, że MEN nie zamierza dyskryminować jakiekolwiek szkoły. Donald Tusk zadeklarował: Nie będzie prac domowych Przypomnijmy, że w styczniu, tuż przed rozpoczynającymi się feriami zimowymi, premier Donald Tusk poinformował w mediach społecznościowych, że "od kwietnia prace domowe znikną ze szkół podstawowych". Była to odpowiedź na słowa chłopca, który w sierpniu, na wiecu przedwyborczym we Włocławku, powiedział do Tuska o tym, że "problemem polskich szkół jest to, że są łamane prawa dziecka. Zadawanie na weekend, sprawdziany na poniedziałek...". - Uroczyście ogłaszam, że tego problemu więcej nie będzie. Od kwietnia nowe zasady prac domowych. W klasach od 1 do 3 żadnych prac domowych, no chyba że czasami jakiś wierszyk - tłumaczył premier. - Od 4 do 8 klasy prace domowe tylko dla chętnych i bez oceniania - mówił. Źródła: RMF24, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!