"Rzeczpospolita" dowiedziała się, że prokuratura nie godzi się z wyrokiem Sądu Rejonowego w Gdańsku i wniosła apelację w sprawie Magdaleny Adamowicz, która była oskarżona o ukrywanie dochodów. "W apelacji prokurator z Dolnośląskiego Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu zarzuca sądowi, że całkowicie zaniechał przeprowadzenia postępowania dowodowego, nie przesłuchał 'podstawowych' świadków i wydał wyrok z rażącym naruszeniem prawa " - można przeczytać. Prokuratura skierowała do sądu apelację Doniesienia te potwierdziła Prokuratura Krajowa. Jak powiadomił Dział Prasowy Prokuratury Krajowej, do sądu wpłynęła apelacja od wyroku uniewinniającego Adamowicz od zarzucanych jej przestępstw karnoskarbowych. "Sąd całkowicie zaniechał przeprowadzenia postępowania dowodowego, w tym takich podstawowych dowodów, jak przesłuchanie w charakterze świadków członków najbliżej rodziny Magdaleny A. W toku postępowania świadkowie zmieniali wersję swoich zeznań, a zatem ich przesłuchanie było niezbędne dla dokonania prawdziwych ustaleń. Świadkowie ci mają szczególne znaczenie dla ustalenia nieprawidłowości dotyczących stanu majątkowego Magdaleny A." - zauważyła prokuratura.Według prokuratury sąd m.in. "całkowicie pominął dotychczasowe ustalenia wynikające z przepisów prawa podatkowego" i w konsekwencji wydał wyrok "całkowicie odmienny od dotychczasowych obowiązujących poglądów prawnych". "Tymczasem prawidłowa analiza przepisów, orzecznictwa i poglądów doktryny prowadzi do wniosku, że uzyskiwane przez oskarżoną Magdalenę A. środki pieniężne należało traktować, jako przychody pochodzące z tzw. innych źródeł, które powinny podlegać opodatkowaniu. Brak takiego opodatkowania skutkuje odpowiedzialnością karną z kodeku karnego skarbowego, o co została oskarżona Magdalena A." - zaznaczono."W pisemnym uzasadnieniu wyroku, sąd wyraźnie stwierdził, że wyjaśnienia oskarżonej Magdaleny A. należy uznać w zasadniczej części za niewiarygodne. Jednocześnie sąd uznał, że brak wiarygodności oskarżonej Magdaleny A. nie ma wpływu na treść rozstrzygnięcia i zapadły wyrok uniewinniający. W apelacji prokurator wyraźnie wskazał na dotychczasową linię orzeczniczą Sądu Rejonowego Gdańsk Południe w Gdańsku, który w podobnych sprawach wydawał wyroki skazujące" - podkreśliła prokuratura. Oskarżenie Magdaleny Adamowicz Po kontroli CBA i zawiadomieniu złożonym w październiku 2013 r. przez ówczesnego szefa Biura (Pawła Wojtunika), za rządów PO-PSL, wszczęto śledztwo w sprawie domniemanych nieprawidłowości w majątku małżeństwa Adamowiczów. Po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (zamordowanego w styczniu 2019 r.) skupiono się na jego żonie. Ostatecznie Adamowicz została oskarżona o dwa przestępstwa karnoskarbowe - nieujawnienie w zeznaniach podatkowych (za lata 2011-2012) dochodów w łącznej wysokości 400 tys. zł (300 tys. zł oraz 100 tys. zł). Do nieprawidłowości - według śledczych - miało dochodzić w czasie, gdy obecna europosłanka rozliczała się wspólnie z mężem. Prokuratura chciała, by zapłaciła 300 tys. zł grzywny. Jej zdaniem Adamowicz nie wytłumaczyła pochodzenia części środków.W 2021 r. Adamowicz została uniewinniona przez Sąd Rejonowy w Gdańsku. Sąd zarzucił prokuraturze, że w żaden sposób nie wykazała, z jakiego źródła miałyby pochodzić nieujawnione dochody i z jakiego względu miałyby być wykazywane w zeznaniu PIT-37, a więc na jakiej podstawie oskarżona miałaby naruszyć przepisy.