"Premier nie zapowiedział liberalnej ustawy. Zapowiedział tylko, że poprze bardziej liberalną ustawę niż ta, którą ja przedstawiłem. Ale nie będzie ona tak liberalna, jak życzyliby sobie zwolennicy pełnego dostępu do in vitro" - zapewnia Gowin. "Dla mnie sprawą kluczową jest mrożenie zarodków. Jeśli ustawa, którą premier chce poprzeć, będzie to dopuszczała, to na pewno nie otrzyma ona mojego głosu" - mówi gazecie Gowin. Według niego, taki projekt może liczyć na poparcie połowy klubu PO, SLD oraz pojedynczych posłów PSL. Przeciw będzie druga połowa posłów PO, PiS i zdecydowana większość ludowców. Zapytany, czemu temat in vitro wrócił akurat teraz, Jarosław Gowin odparł: "Bo obiecaliśmy wyborcom, że zajmiemy się tą tematyką zaraz po wakacjach". Jak przypomina poseł, "marszałek Schetyna po objęciu urzędu mówił jednoznacznie, że skieruje do komisji wszystkie cztery projekty ustaw bioetycznych, które są w zamrażarce". W Sejmie zostało złożonych kilka projektów dotyczących in vitro. Z powodu różnicy zdań nad osobnymi ustawami w PO pracowali: Jarosław Gowin (kierował pracami zespołu przy kancelarii premiera ds. Konwencji Bioetycznej) oraz Małgorzata Kidawa-Błońska. Projekt Gowina wprowadza prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Zapłodnienia in vitro mają być dostępne wyłącznie dla małżeństw, a w szczególnych przypadkach także dla samotnych kobiet. Gowin proponuje, by istniała możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce; wyklucza pobieranie komórek rozrodczych od osób trzecich. Sąd może zgodzić się na implantację embrionu ludzkiego innej kobiecie w przypadku: śmierci matki genetycznej, wycofania zgody na implantację, upływu dwóch lat od daty utworzenia embrionu ludzkiego. Kidawa-Błońska proponuje, aby dopuścić możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, ich mrożenie i selekcję przed implantacją do organizmu kobiety. Zgodnie z jej propozycją, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie. Projekt Bolesława Piechy (PiS) zakazuje w ogóle stosowania in vitro. Przewiduje jednak możliwość adopcji zarodków, które już są wytworzone i zamrażane. W Sejmie jest też poselski projekt nowelizacji ustawy transplantacyjnej, opracowany m.in. przez członków zespołu, który działał przy kancelarii premiera pod kierunkiem Gowina, a których założenia nie zostały wówczas uwzględnione. Projekt złożył Marek Balicki (Lewica). Dopuszcza on m.in. tworzenie i zamrażanie wielu zarodków oraz licencjonowanie lecznic, w których wykonywane są zapłodnienia metodą in vitro. Podpisało się pod nim kilkudziesięciu posłów: Lewicy, SdPl, Demokratycznego Koła Poselskiego, Kazimierz Kutz (PO) oraz posłowie niezrzeszeni. Forum: In vitro - co sądzisz?