Jak informuje "Rzeczpospolita" V Kongres Rodzin zaproponował usunięcie przepisów, które "naruszają konstytucyjną definicję małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety" i "zmniejszają ochronę dzieci przed demoralizacją" oraz służą "nadawaniu uprawnień środowiskom LGBT". Zdaniem przedstawicieli kongresu można to zrobić poprzez wypowiedzenie Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet, ratyfikowanej w 2015 roku przez Polskę. "To pierwszy dokument prawa międzynarodowego, skonstruowany w oparciu o ideologiczne założenie, że płeć ma charakter kulturowy, a także o błędną diagnozę dotyczącą przyczyn przemocy w rodzinie, jakoby wynikających z przyczyn strukturalnych, uwarunkowanych płcią, a nie zjawiskami antyspołecznymi" - piszą uczestnicy Kongresu Rodzin. Ich zdaniem konwencja "wymusza promocję subkultury LGBT". Drugim postulatem jest nowelizacja ustawy prawo prywatne międzynarodowe. Działacze proponują dodanie przepisu mówiącego, że "małżeństwem w rozumieniu niniejszej ustawy jest tylko związek kobiety i mężczyzn". Ta propozycja jest reakcją na wyrok NSA, który w ubiegłym roku orzekł, że urodzone za granicą dziecko może mieć w polskich dokumentach rodziców tej samej płci. Petycję kongresu rozpatrzyła Kancelaria Prezydenta i przekazała dokumenty do Ministerstwa Rodziny i MSZ. W Senacie propozycja została z kolei skierowana do rozpatrzenia przez Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Swoje postulaty, jak walczyć z LGBT, zgaszają także inne organizacje katolickie. - Niektóre pomysły, które spływają do Sejmu, są oderwane od rzeczywistości - komentuje w "Rzeczpospolitej" poseł PiS Tomasz Rzymowski. - Jednak ta o wypowiedzeniu konwencji Rady Europy jest słuszna. Sam wielokrotnie podnosiłem tę kwestię. Więcej w "Rzeczpospolitej".