Fałszywka była jedną z wielu nielegalnych operacji legalnych tajnych służb. "Wprost" ustalił, że "lojalka" powstała w tajnym Wydziale V Kontrwywiadu Urzędu Ochrony Państwa. Jednostka była tak tajna, że przez kilkanaście lat nawet posłowie z sejmowej komisji ds. służb specjalnych nie wiedzieli o jej istnieniu. O Wydziale V zrobiło się głośno za sprawą niedawnych publikacji w "Dzienniku" i "Rzeczpospolitej" (choć w tych publikacjach pisano jakoby był to Wydział VI). Funkcjonariusze tego wydziału mieli m.in. zakładać podsłuchy bez zgody sądu i bez ewidencji. Według informatorów "Wprost", Wydział V produkował dokumenty na potrzeby ABW (między innymi fałszywe dowody osobiste, prawa jazdy itp.). Informacje "Wprost" o powstaniu "lojalki" Kaczyńskiego w V Wydziale potwierdził gen. Andrzej Kapkowski, szef UOP w latach 1996-1997. - Istnieje pewien personalny związek między sprawą lojalki, a tym wydziałem. Jednak nie powinno to rzutować na wizerunek całego Wydziału V - mówi Kapkowski. Według niego, wydział ten zajmował się tzw. dosiadami, czyli tajnymi włamaniami do obiektów będących w zainteresowaniu służb, m.in. do lokali wykorzystywanych przez obce wywiady. We wrześniu 2006 r. Wydział V został zlikwidowany na polecenie Bogdana Święczkowskiego. - Sprawa musi zostać wyjaśniona, aby nie było nawet cienia podejrzeń, iż w tajnych służbach istnieją struktury, które nie przestrzegają prawa - mówi "Wprost" Janusz Zemke, szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych.