Jogi razem z dwoma innymi bandytami, Robertem R., ps. Rudy, i Jackiem K., ps. Citek, odpowiadał za kierowanie gangiem i zlecenie zabójstwa zbuntowanego członka grupy, Adama Ch. Niedawno podczas kolejnej rozprawy sąd zdecydował się uchylić areszt Dariuszowi B. - Sąd zamienił tymczasowe aresztowanie na dozór policyjny. W uzasadnieniu przewodniczący napisał, że nie kwestionuje faktu, iż oskarżony stoi pod zarzutem kilku czynów zagrożonych surową kara pozbawienia wolności, jednak analizując dotychczas zebrane dowody nie zachodzi potrzeba dalszego stosowania najsurowszego środka zapobiegawczego - powiedziała "Wprost" Violetta Olszewska z biura prasowego praskiego sądu okręgowego. Zdaniem sądu, Jogi może przebywać na wolności, bo nie zachodzi już obawa, że będzie mataczył czy w inny sposób utrudniał proces. Gangster musi tylko dwa razy w tygodniu meldować się na swoim komisariacie. Według naszych informacji, Dariusz B. odzyskał wolność, bo podczas procesu gangu zaczęła się załamywać linia oskarżenia. Część ważnych dla prokuratury świadków odwołała swoje wcześniejsze zeznania. Jogi został zatrzymany w styczniu 2005 r. pod zarzutem współudziału w kierowaniu zabójstwem Adama Ch., którego zwęglone zwłoki znaleziono 6 sierpnia 2004 r. w lesie koło Zambrowa. Adam Ch. zginął, bo nie chciał się dzielić z kompanami zyskiem z handlu narkotykami. Jogi to jeden z najbardziej znanych gangsterów w stołecznym półświatku. W 1994 r. był jednym z uczestników gangsterskiego najazdu na warszawską Starówkę. Więcej interesujących doniesień z działu "prawo"