- Rozważamy skierowanie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie - mówi "Wprost" Jan Grabowski, działacz stowarzyszenia. Chodzi - jak podaje tygodnik - o działania Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, na czele którego stoją posłowie mniejszości niemieckiej: Henryk Kroll i Ryszard Galla. Ten pierwszy został w sobotę ponownie wybrany na prezesa TSKN. Według Grabowskiego, Towarzystwo bezprawnie posługuje się hitlerowskimi nazwami śląskich miejscowości, które w sztuczny sposób w latach 1933-1937 narzuciła administracja III Rzeszy. Naziści zmieniali wtedy polsko brzmiące nazwy miejscowości, by podkreślić niemiecki charakter tych ziem. Np. zamieszkałe w dużej mierze przez Polaków Grodzisko (obecnie w powiecie Strzelce Opolskie) zyskało nazwę "Burghof", a Birawa (powiat Kędzierzyn-Koźle) - "Reigersfeld" - informuje tygodnik. Do nazistowskich nazw rygorystycznie podchodzi obowiązująca ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych z 1995 roku. Określa, że m.in. rady gmin, starając się nadawanie miejscowościom niemieckojęzycznych nazw pomocniczych, muszą unikać nazw z okresu 1933-1945. Tymczasem - jak donosi "Wprost" - stowarzyszenie Krolla używa nazistowskich nazw na swojej stronie internetowej, posługuje się nimi w trakcie uroczystości, a także na ogłoszeniach kierowanych do Niemców. - To oburzające. Posłowie mniejszości niemieckiej powinni starać się łagodzić konflikty, a nie je podsycać - ocenia w rozmowie z "Wprost"Grabowski. Dodaje, że jego stowarzyszenie rozmawiało już w sprawie nazw z dyrektorem gabinetu wojewody opolskiego Janem Chabraszewskim.