Zgodnie z dyplomatycznym obyczajem Jerzy Chmielewski powinien kierować rzymską placówką jeszcze przynajmniej dwa lata. Z ustaleń "Wprost" wynika jednak, że Radosław Sikorski niespodziewanie zapowiedział mu zakończenie misji we Włoszech pod koniec sierpnia. Decyzja szefa MSZ dotarła już do Pałacu Prezydenckiego. - Dowiedzieliśmy się o tym po fakcie, nieoficjalnie i nie od ministra. Prezydent jest wściekły, że Sikorski z nim tego nie uzgadniał. A przecież dopiero co zawarli dżentelmeńską umowę, że będą się konsultować we wszystkich tego typu sprawach - powiedziała "Wprost" osoba z otoczenia głowy państwa. Co ciekawe jednak MSZ nie ma złych zamiarów wobec Chmielewskiego. Jak powiedział tygodnikowi jeden z jego informatorów w resorcie, minister rozważa - z uwagi na doświadczenie ambasadora - przeniesienie go na bardziej eksponowaną placówkę. Sam Chmielewski sprawy nie komentuje.