Jak czytamy we "Wprost", nastroje w PO są minorowe. Do tego stopnia, że spekuluje się o zwinięciu szyldu Platformy w przypadku bolesnej porażki wyborczej. Co wydarzyłoby się dalej? "Wtedy powinniśmy zbudować coś nowego wokół naszego kandydata na prezydenta" - twierdzi polityk, przedstawiany jako "zagorzały tuskowiec". Zdaniem rozmówcy tygodnika, tylko powrót Donalda Tuska do krajowej polityki mógłby zmienić układ sił. To nie koniec problemów w szeregach opozycji. "Niech Schetyna przestanie jeździć po kraju" - powtarzają dziennikarkom "Wprost" regionalni działacze. Chcieliby oni, aby Małgorzata Kidawa-Błońska realnie stała się główną postacią kampanii, a niepopularny Schetyna do końca usunął się w cień. Jak twierdzą lokalni działacze PO, Schetyna w trakcie swoich kampanijnych delegacji przekonuje regionalnych baronów, by głosowali na niego w wewnętrznych wyborach szefa partii. Więcej w tygodniku "Wprost"