. Inna uchwała, do której dotarł tygodnik, wyjaśnia, że opłacać musieli się nie tylko samorządowcy wybierani w wyborach powszechnych, ale także wicemarszałkowie województwa, wiceprezydenci miast, burmistrzowie i wiceburmistrzowie dzielnic, starostowie wraz ze swoimi zastępcami, samorządowi sekretarze i skarbnicy, a nawet członkowie zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. W ten sposób został zdopingowany Robert Ambroziewicz, były wiceprezydent Siedlec. Dziś jest posłem. Ambroziewicz zasłania się niepamięcią. - Uchwała faktycznie była, ale nie pamiętam, jak to moje płacenie się skończyło - twierdzi. , nie chce rozmawiać o ściąganiu pieniędzy od kandydatów na posłów. - Już się nie zajmuję sprawami Mazowsza - ucina. Skarbnik Mirosław Drzewiecki zapewnia, że w innych regionach nie stosowano takich praktyk. - W tej chwili płacenie na partię dotyczy tylko osób na stanowiskach wybieralnych. Tak zadecydował zarząd PO i taki zwyczaj panuje we wszystkich partiach - mówi. O sprawie także w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 18 czerwca.