Z ustaleń dziennikarzy "Wprost" wynika, że zaufani współpracownicy szefa rady Europejskiej rozpoczęli dyskretny objazd po kraju, w celu "wysondowania nastrojów w partii". Serię spotkań z politykami Platformy Obywatelskiej zaczął inicjować też Paweł Graś, były rzecznik rządu. Jak wynika z ustaleń tygodnika - ma on zrobić przegląd struktur PO i sprawdzić, w którym mieście Tusk mógłby liczyć na entuzjastyczne przyjęcie przez działaczy Platformy a nawet - jak czytamy tygodniku - ustalić w jakim terminie znajdą się wolne sale, mogące pomieścić dużą liczbę osób. "Graś zapytał mnie, ile osób może odejść od Schetyny. Powiedziałem, że większość, bo u nas ludzie tylko czekają, aż Tusk da zielone światło, by budować nowe struktury" - mówi w rozmowie z "Wprost" jeden z polityków PO. Wszystkie działania mają związek z planem powołania Ruchu 4 czerwca. Choć przygotowania już się zaczęły, Donald Tusk i jego współpracownicy konsekwentnie milczą, a PO stara się przekonać opinię publiczną do tego, że nowa inicjatywa będzie "komplementarna do obecnych na scenie partii politycznych". Informacje o tworzeniu nowego projektu zdaje się potwierdzać fakt, że Donald Tusk coraz częściej przypomina o sobie polskiemu społeczeństwu, pojawiając się ważnych uroczystościach czy komentując obecną sytuację polityczną. Pojawia się także w licznych sondażach i rankingach zaufania publicznego. Więcej w poniedziałkowym wydaniu "Wprost".