Według portalu Matczak "straszył córkę blogera Piotra Wielguckiego ('Matka Kurka') konsekwencjami na uczelni, za poglądy, które wyznaje jej ojciec". Jak wynika z wpisu zamieszczonego na portalu, Matczak miał napisać do Wielguckiego: "Kiedyś mówiłeś ż twoja córka idzie na prawo do Wrocławia, prawda? Wyślę ten twój defekacyjny tekst moim kolegom z Wydziału i poproszę, żeby go omówili na zajęciach w Jej grupie jako przykład mowy nienawiści. Zobaczymy, jak będziesz piszczał, jak wróci do domu" (pisownia oryginalna). Jak podaje wpolityce.pl, rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Izby Radców Prawnych odmówił wszczęcia postępowania w tej sprawie. "Stwierdzono bowiem, że zachowanie Matczaka stanowi 'przewinienie dyscyplinarne', jednak z uwagi na jego 'dotychczasową niekaralność dyscyplinarną' i list do córki Wielguckiego, przyjęty jako forma przeprosin, za wystarczającą formę dyscyplinującą uznano ostrzeżenie udzielone przez dziekana Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie" - czytamy. Z ustaleń portalu wynika, że polecenie wszczęcia dochodzenia dyscyplinarnego wobec Matczaka wydał resort sprawiedliwości ze względu m.in. na brak dbałości o godność zawodu radcy prawnego w życiu publicznym i prywatnym. "W toku postępowania wyjaśniającego dokonano ustaleń faktycznych pozwalających na zastosowanie właściwej kwalifikacji prawnej zachowania radcy prawnego Marcina Matczaka. Niemniej jednak, zdaniem Ministra Sprawiedliwości, udzielenie radcy prawnemu Marcinowi Matczakowi ostrzeżenia dziekańskiego nie pozwoli mu odczuć w sposób wystarczający negatywnych konsekwencji swojego zachowania" - napisano w uzasadnieniu decyzji w cytowanym przez portal dokumencie MS. "Marcin Matczak z pełną świadomością formułował w przestrzeni publicznej wypowiedzi obelżywe i obraźliwe, wiedząc, że działanie takie jest nie do pogodzenia z wymaganą od radcy prawnego uczciwością i etyką zawodową" - oceniono w piśmie resortu.