Sprawa dotyczy o ujawnienia informacji na temat transpłciowego dziecka, które uczy się w szkole podstawowej w Podkowie Leśnej. Informację na ten temat na Twitterze podała sędzia Trybunału Konstytucyjnego, była posłanka PiS, Krystyna Pawłowicz. Jak napisała, dyrekcja szkoły doprowadziła do podjęcia przez radę pedagogiczną uchwały zobowiązującej nauczycieli, by zwracali się do 10-letniego ucznia żeńskim imieniem, tak jak chcieli rodzice dziecka. Burmistrz miasta Artur Tusiński ocenił wpis jako "obrzydliwy", podkreślając przy tym, że uderza on w dobro dziecka, szkoły i jej dyrektora. Zgodnie z relacją burmistrza placówka już godzinę po opublikowaniu tweeta otrzymała z kuratorium telefon zapowiadający "narzuconą z góry" kontrolę, która została przeprowadzona następnego dnia. Po wielu podobnych głosach krytyki Pawłowicz - również za pośrednictwem Twittera - najpierw poinformowała o skasowaniu wpisu "dla dobra dziecka", a następnie skierowała do niego przeprosiny. "Sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana niż mnie o tym poinformowano. Nie chciałam sprawić przykrości dziecku. Przepraszam Cię" - napisała sędzia. "Wpis umożliwiał identyfikację" W związku z tą sprawą posłanka PO Marzena Okła-Drewnowicz skierowała zawiadomienie do prokuratury. Jej pismo dotyczyło możliwości popełnienia przestępstwa związanego z nielegalnym przetwarzaniem danych osobowych, umożliwiając identyfikację osoby poszkodowanej oraz z narażeniem na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. W środę Okła-Drewnowicz poinformowała, że dostała odpowiedź z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. "Postanowieniem z dnia 18 maja 2021 roku odmówiono wszczęcia dochodzenia w sprawie" - przekazali śledczy.