Ugrupowania opozycyjne na długo przed pierwszym posiedzeniem Sejmu X kadencji zapowiadały, że nie poprą kandydatury Elżbiety Witek z PiS na stanowisko wicemarszałka Sejmu, argumentując, że ważnych funkcji państwowych nie mogą piastować ci, którzy łamali reguły. "Czeka na nich kara, nie nowe stanowiska" - oceniał lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk. Krytycznie o Witek wypowiadali się także lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty czy nowy marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Wypowiedzi te zmaterializowały się podczas poniedziałkowego głosowania. Elżbieta Witek, jako jedyna spośród wszystkich zgłoszonych przez poszczególne formacje, nie uzyskała wystarczającego poparcia, a jej kandydatura przepadła. W głosowaniu udział wzięło 458 posłów. Za Witek opowiedziało się 203, przeciwko było 252, a trzech się wstrzymało. Wolta marszałka seniora. Marek Sawicki kwestionuje stanowisko nowej koalicji Przeciwko głosował cały klub Polskiego Stronnictwa Ludowego, a więc i wyznaczony przez prezydenta Dudę marszałek senior - Marek Sawicki. Jak się jednak okazuje, polityk zagłosował, podporządkowując się partyjnej dyscyplinie, bo poglądy ma w tej sprawie całkiem inne. Takie wnioski wysnuć można z wywiadu, jakiego Sawicki udzielił we wtorkowy poranek na antenie Polskiego Radia 24. - Osiem lat rządów tej formacji i traktowania innych środowisk politycznych to jest jedno. Po drugie, zachowanie wczoraj w Sejmie - kiedy głosujemy pięciu wicemarszałków i PiS nie daje poparcia żadnemu z nich. Nawet, że tak powiem, umizgując się do Trzeciej Drogi nie daje poparcia Piotrowi Zgorzelskiemu. Jednocześnie oczekują, żebyśmy głosowali za ich kandydatami - powiedział Sawicki. - Tym bardziej, że wiemy, iż Lewica i Platforma Obywatelska wobec pani marszałek Witek zgłaszała ogromne zastrzeżenia... ja traktuję te zastrzeżenia nie do końca jako uczciwe i rzetelne - ocenił Marek Sawicki, prezentując tym samym odmienne stanowisko od tego, które ma w tej sprawie cała demokratyczna opozycja. Burza wokół kandydatury Elżbiety Witek. Marek Sawicki zagłosowałby "za" - Prowadzenie Sejmu też wymaga czasami zachowań niestandardowych, czasami też wprowadzania pewnej dyscypliny. Wydaje mi się, że pani marszałek Witek tych granic nie przekraczała - stwierdził poseł PSL. Jednocześnie oznajmił, że inni politycy mają w tym względzie odmienne zdanie. - Taka była decyzja większości parlamentarnej - podsumował. Zapytany, czy on zagłosowałby za Elżbietą Witek na stanowisko wicemarszałka Sejmu odpowiedział "oczywiście, że tak". - Namawiałem do tego i swój klub, i partię Polska 2050, bo uważam, że dobry obyczaj parlamentarny powinien być taki, że nie wybieramy członków Prezydium Sejmu poszczególnym klubom - oświadczył. Następnie stwierdził, że jest legalistą i zwrócił uwagę na jeden zapis. - Dopóki ktoś nie jest skazany, to jest domniemanie niewinności. Nawet jeśli zarzucamy pani Witek jakiekolwiek delikty konstytucyjne w trakcie prowadzenia obrad w poprzedniej kadencji - wskazał. Na koniec powiedział, że "trzeba je najpierw udowodnić i postawić przed stosownymi organami, a nie robić oceny polityczne". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!