- Nie jestem zwolennikiem wysokiej frekwencji, bo to oznacza zwykle że udział w wyborach bierze sporo osób, które kierują się np. barwą krawata i nie mają pojęcia, na kogo oddają głos - powiedział INTERIA. PL znany publicysta, nasz felietonista, Rafał Ziemkiewicz. Przykrą niespodzianką jest natomiast, według niego, trzecie miejsce SLD. - To oznacza, że znowu wszystkie PZPR-owskie dziadki poszły głosować - twierdzi. - To zastraszające, że po czterech latach niszczenia Państwa przez SLD ciągle ma on tylu zwolenników. Zwycięstwo PiS oznacza, zdaniem Ziemkiewicza, że Polska jest "bardzo podatna na socjalistyczną demagogię". - Już napisałem w jednym z komentarzu, że prawdziwym zwycięzcą tych wyborów jest Andrzej Lepper, bo to on narzucił w dużej mierze język tej kampanii. W pełni podtrzymuję tę opinię - dodaje Ziemkiewicz.