- Rodzinom najbardziej zależy na tym, żeby się dowiedzieć, kiedy ciała będą możliwe do odbioru, i kiedy będzie można ustalać uroczystości pogrzebowe - wyjaśnił w rozmowie z PAP wójt Dołhobyczowa, dodając, że na razie nie jest znana data pogrzebu. Urzędnik zapewnił jednak, że dojdzie do kolejnych spotkań z rodzinami w celu ustalenia m.in. zakresu pomocy w kwestiach pogrzebowych. - Zadeklarowaliśmy pełne wsparcie ze strony gminy, starostwa. Zadeklarowałem też ze strony wojewody - z którym wcześniej rozmawiałem - wsparcie materialne, które też będzie udzielone - uzupełnił. Eksplozja w Przewodowie. Władze gminy pozostają w stałym kontakcie z rodzinami ofiar PAP zapytała również o funkcjonowanie szkoły w Przewodowie. Wójt poinformował, że decyzja w tej kwestii będzie zależała od sytuacji w czwartek rano na miejscu, bo - jak wyjaśnił - "jeżeli będzie podobne natężenie służb, to wszystko wskazuje na to, że będziemy niestety musieli ten dzień również odpuścić". Wójt przekazał, że w środę w szkole w Przewodowie miało miejsce spotkanie dyrekcji z kuratorem, podczas którego dyskutowano o dalszych warunkach nauczania. - Uznano, że nauczanie stacjonarne jak najbardziej, tylko warunki muszą być bardziej korzystne. W związku z trwającymi pracami porządkowymi, liczymy na to, że się to szybko skończy - podkreślił wójt. Proboszcz parafii w Przewodowie: Usłyszałem potężny huk Na miejscu znajduje się również Interia. Nasi reporterzy przeprowadzili rozmowę z proboszczem lokalnej parafii, który nie kryje poruszenia tragedią, jaka wydarzyła się we wtorek w tej niewielkiej, półtysięcznej wsi nieopodal granicy polsko-ukraińskiej. - Pamiętam, że w tamtym momencie czytałem książkę. Usłyszałem potężny huk. Nie potrafię go porównać to żadnego znanego mi dźwięku. Sprawdziłem, co się dzieje, ale nie zauważyłem nic szczególnego - opowiada ks. Bogdan Ważny. - Dopiero później przyszedł do mnie jeden z parafian i powiedział, co się stało - relacjonował. - Myślę, co powiedzieć podczas pogrzebu i wiem, że to będzie dla mnie bardzo trudne - mówi kapłan w rozmowie z Interią, rozkładając ręce.