Dwuminutowy fragment godzinnego nagrania Pulit upublicznił na początku lutego. Na nagraniu słychać głosy członków PSL: Antoniego Jastrzembskiego, wicewojewody opolskiego; Stanisława Rakoczego, wiceministra spraw wewnętrznych i szefa opolskich struktur PSL oraz Genowefy Prorok, byłej dyrektor Gminnego Zespołu Szkół w Skarbimierzu. Można też usłyszeć, jak Prorok nazywa Pulita "idiotą" i zarzuca mu nieprawidłowości przy reformowaniu gminnej oświaty. Pulit opuścił PSL dwa tygodnie temu, argumentując: - Nie mogę być członkiem partii, której szefowie działają na moją szkodę i dopuszczają się wobec mojej osoby czynów zabronionych. Zarzucił też podsłuchanym politykom, że starali się wywierać na niego naciski i obrażali go oraz znieważali. - Jeśli ktokolwiek próbował wywierać na kogoś jakieś naciski, to na pewno nie byłem to ja. Pan Pulit niech się nad sobą zastanowi - tak Rakoczy odpowiedział na te zarzuty w rozmowie z PAP. Pulit w poniedziałek w rozmowie z PAP zapowiedział zwołanie na środę konferencji prasowej, w trakcie której miał wygłosić obszerne oświadczenie dotyczące sprawy i upublicznić całe nagranie. Wójt zamierzał też rozdać dziennikarzom płyty CD z zarejestrowaną potajemnie rozmową polityków PSL. Do tego jednak nie doszło, bo we wtorek, po godz. 17, w domu Pulita pojawili się policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Prokuratura Okręgowa w Legnicy wydała postanowienie i przyjechało do mnie trzech panów z policji, którzy mieli za zadanie zająć wszelkie materiały związane z przygotowywaną przeze mnie konferencją prasową - powiedział Pulit na środowej konferencji prasowej. - Powiedzieli mi, że nie można tego publikować - dodał. W domu Pulita nie było żadnych materiałów. Policjanci razem z wójtem pojechali zatem do Urzędu Gminy w Skarbimierzu, gdzie zabezpieczyli twardy dysk komputera oraz płyty CD przygotowane dla dziennikarzy. Pulit zapowiada złożenie do sądu zażalenia na zarekwirowanie dysku komputera. - To stwarza pewne trudności i zakłóca pracę urzędu. Prokuratura nie musiała podejmować tak nadzwyczajnych działań. To pokazuje, że władza czegoś się boi - wskazał wójt Skarbimierza. Nagrań dokonano w siedzibie opolskiego PSL 8 marca ubiegłego roku. W sierpniu miały one trafić do Pulita. Wójt nie chce jednak zdradzić, od kogo je otrzymał, ani w jaki sposób. - Na nośniku elektronicznym, od dobrych dusz - odpowiada jedynie. Politycy PSL mają podejrzenia, kto mógł założyć podsłuch w ich siedzibie. Nikt jednak nie chce podać nazwiska potencjalnego sprawcy. - Domyślam się, kto to zrobił, ale nie mogę podać nazwiska. Najpewniej musi to być członek PSL, skoro dostał się do siedziby partii - powiedział Pulit. W związku z tą sprawą Jastrzembski złożył 8 lutego w Prokuraturze Rejonowej w Opolu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zdecydował się na to po tym, jak dotarła do niego informacja, że ktoś próbuje rozpowszechniać płytę CD z nagranymi potajemnie rozmowami. "Potajemne nagrywanie jak i upublicznianie rozmów jest karane, dlatego zdecydowałem się na złożenie zawiadomienia do prokuratury" - tłumaczył. Prokuratura Okręgowa w Opolu uznała jednak, że nie chce prowadzić sprawy, by uniknąć ewentualnych zarzutów o brak bezstronności. Prokuratorzy spotykają się bowiem z wicewojewodą przy naradach poświęconych bezpieczeństwu w regionie. Dlatego skierowano do Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu wniosek o przekazanie śledztwa poza okręg opolski. Akta sprawy ostatecznie trafiły do Prokuratury Okręgowej w Legnicy.