Pasażerski samolot CASA, na pokładzie którego konwojowany był podejrzany o zabójstwo kobiety Kajetan P., wylądował na wojskowym lotnisku Okęcie w Warszawie. Mężczyzna opuścił więzienie dzisiaj rano. Na maltańskie lotnisko został przewieziony vanem z przyciemnionym szybami. Dopiero tam został formalnie przekazany polskim policjantom. Wojskowa CASA wystartowała z maltańskiego lotniska po godz. 11.00. Śledztwo w sprawie Kajetana P. prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Śledczy planują przedstawić mu zarzut zabójstwa, przesłuchać go w charakterze podejrzanego, a także skierować do sądu wniosek o przedłużenie aresztu. Według informacji PAP i TVN24 nastąpi to prawdopodobnie w sobotę. Kajetan P. będzie mógł odmówić składania wyjaśnień. Podejrzany zostanie najprawdopodobniej poddany także opinii sądowo-psychiatrycznej - poinformowało TVN24. 27-letni Kajetan P., który pracował w jednej z warszawskich bibliotek, jest podejrzany o to, że na początku lutego zamordował lektorkę języka włoskiego Katarzynę J., na warszawskiej Woli. Następnie jej ciało z odciętą głową przewiózł taksówką do wynajmowanego mieszkania na Żoliborzu. Tam odkryli je strażacy, wezwani do pożaru. Kajetan P. uciekł i ukrywał się przez prawie dwa tygodnie. Wystawiono za nim Europejski Nakaz Aresztowania i tzw. czerwoną notę Interpolu, którą poszukiwani są najgroźniejsi przestępcy. Wiadomość o poszukiwanym mężczyźnie trafiła do 190 krajów. Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna na Maltę przypłynął 9 lutego, promem z Sycylii. Planował przedostać się prawdopodobnie do Afryki Północnej. Ostatecznie "wpadł" na dworcu autobusowym, gdy próbował przesiąść się w inny autobus. Wcześniej był w biurze podróży i tunezyjskim konsulacie, w którym zgłosił zaginięcie paszportu i prosił o pozwolenie na przedostanie się do Tunisu - jak tłumaczył - do polskiej ambasady. Nie wyrażono na to jednak zgody.