"Wzmacniamy granice! Żołnierze rozpoczęli budowę ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej. Płot zwiększy jej szczelność i znacznie utrudni próby nielegalnego przekraczania" - napisał Błaszczak w środę popołudniu na Twitterze. Zamieścił też zdjęcia, na których widać żołnierzy stawiających stalowe słupy przyszłego ogrodzenia. Na razie nie wiadomo, kiedy prace związane z budową ogrodzenia na granicy zostaną zakończone, ani ile będzie kosztowała budowa płotu. Wiadomo jedynie, że koszty zostaną pokryte z budżetu MON. Ministerstwo Oborny Narodowej poinformowało, że obecnie na granicy z Białorusią jest ponad tysiąc polskich żołnierzy. Docelowo ma ich być ok. 2 tys. Imigranci koczują na granicy W poniedziałek po południu szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że jeszcze w tym tygodniu rozpocznie się budowa płotu na granicy polsko-białoruskiej. Na wtorkowej konferencji prasowej po spotkaniu z przedstawicielami Straży Granicznej, Wojska Polskiego i Policji w placówce Straży Granicznej w Kuźnicy szef rządu pytany był, kiedy dokładnie powstanie ogrodzenie. - Prace rozpoczną się już w najbliższych dniach, natomiast potrwają na pewno kilka, kilkanaście tygodni. Będziemy zabezpieczać na samym początku ten odcinek, który jest najłatwiejszy do nielegalnego przejścia, a trudniejszy do nadzorowania - czyli odcinek lądowy. Z naszej liczącej 418 km granicy białoruskiej - to jest ok. 180-190 km. Od niego zaczynamy - powiedział Mateusz Morawiecki. W Usnarzu Górnym k. Krynek (Podlaskie), na granicy po stronie białoruskiej, od kilkunastu dni koczuje grupa cudzoziemców; osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze, jest tam też policja. Według ostatnich informacji podawanych przez SG, grupa koczujących liczy 24 osoby.