Jak dodała w komunikacie Biały, obostrzenia dotyczą m.in. zakazu uboju świń na użytek własny, wyłożenia w chlewniach specjalnych mat dezynfekcyjnych. Rozporządzenie ws. ustanowienia obszaru zagrożenia afrykańskim pomorem świń (ASF - African Swine Fever) wydał wojewoda mazowiecki na wniosek głównego lekarza weterynarii ze względu na występowanie tej choroby na Białorusi. "Wirus ASF jest niegroźny dla ludzi, ale bardzo zakaźny i śmiertelny dla świń i dzików. Ważne, aby nie przenieść go do Polski, dlatego podróżni z państw wschodnich muszą bezwzględnie przestrzegać zakazu wwozu produktów odzwierzęcych. Mazowieckie jest województwem tranzytowym, ma też dwa lotnicze przejścia graniczne" - zaznaczono w piśmie. Wyznaczony obszar obejmuje powiaty: łosicki, sokołowski, siedlecki, a także powiat miejski Siedlce. Jak zauważyła rzeczniczka, podobne rozporządzenia obowiązują we wszystkich wschodnich województwach. "Środki ostrożności mogą wydawać się daleko idące, ale są konieczne, służą ochronie naszych hodowców i eksporterów przed poważnymi stratami. Koszty zwalczania ASF też są bardzo wysokie" - dodał, cytowany w piśmie, wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. W przypadku wykrycia ogniska choroby, wszystkie świnie muszą zostać uśmiercone, a następnie zutylizowane. Zniszczyć też trzeba np. pasze. Natomiast odkazić należy pomieszczenia czy środki transportu, gdzie przebywały świnie. "Na rok wstrzymany zostałby również eksport mięsa wieprzowego z Polski do blisko 40 krajów. Ryzyko, że wirus ASF trafi do naszego kraju jest realne ze względu na duży ruch osobowy i tranzytowy oraz rozległe kompleksy leśne na granicy z Białorusią, które sprzyjają przemieszczaniu się dzików" - ocenił mazowiecki lekarz weterynarii Paweł Jakubczak. Rzeczniczka zwróciła uwagę, że istotne jest ścisłe przestrzeganie rozporządzenia KE ws. zakazu wwożenia na teren Unii produktów pochodzenia zwierzęcego. - Osoby wyjeżdżające za wschodnią granicę nie muszą się obawiać o swoje zdrowie, ale muszą pamiętać, że ze względu na nasze bezpieczeństwo, do Polski nie wolno wwozić produktów odzwierzęcych, takich jak mięso, wędliny, jaja czy nabiał - przypomniała. Jak podkreśliła, wirus ASF może żyć od 30 do 1000 dni w mięsie mrożonym. Ginie w wyniku obróbki cieplnej, więc spożycie zakażonej wieprzowiny nie jest groźne. Od 2007 roku, kiedy wirus trafił do Europy, najwięcej ognisk choroby odnotowano w Rosji i Gruzji, a także w: Azerbejdżanie, Armenii i na Ukrainie. Ostatnio - na Białorusi w Witebsku i w miejscowości Czapun, 170 km od polskiej granicy. W komunikacie dodano, że od otrzymania pod koniec czerwca informacji o wirusie ASF na Białorusi, inspekcja weterynaryjna na Mazowszu przeszkoliła ok. 400 lekarzy weterynarii oraz 100 członków kół łowieckich. Prowadzi również akcję informacyjną wśród hodowców trzody chlewnej. Do akcji włączono także Inspekcja Transportu Drogowego, która zwiększyła kontrole samochodów przewożących trzodę chlewną. Specjalne plakaty informacyjnej wywieszono na lotniskach Chopina i w Modlinie. Celnicy kontrolują też przesyłki pod kątem produktów żywnościowych pochodzenia zwierzęcego. Afrykański pomór świń pierwszy raz zanotowano w 1903 r. w Afryce Południowej. Ta wirusowa choroba atakuje świnie i dziki, powodując dużą śmiertelność zwierząt. Nie ma na nią szczepionki. Dla ludzi nie jest groźna. W Europie Zachodniej pojawiła się w latach 50. ubiegłego wieku i została zwalczona.