W ubiegłym tygodniu odbywał się protest pracowników sądów polegający m.in. na korzystaniu przez nich ze zwolnień lekarskich. Domagali się oni podwyżki wynagrodzeń. Ministerstwo Sprawiedliwości zawarło we wtorek porozumienie ze związkami zawodowymi w sprawie podwyżek płac dla pracowników sądów. "Jestem wdzięczny przede wszystkim organizacjom związkowym, bo negocjacje były twarde, trudne, trwały sześć godzin, sześć i pół godziny. Mogę dziś z satysfakcją powiedzieć, że udało nam się znaleźć taki punkt wspólny, taki kompromis, który jest niezwykle ważny, bo nie może być tak, że wymiar sprawiedliwości nie funkcjonuje prawidłowo, normalnie. Proszę pamiętać o tym, że około 9 proc. spraw dziennie spada (z wokandy) z powodu tego protestu. Więc nie ma paraliżu, jako takiego, ale mogę zrozumieć obywatela, który przychodzi do sądu, ma wyznaczony termin rozprawy, no i z powodu braku pracowników nie może być rozpatrzona jego sprawa" - powiedział Wójcik. "Starliśmy się znaleźć punkt wspólny. I ten punkt podstawowy, to jest kwestia podwyżek" - zaznaczył. Przypomniał, że zgodnie z porozumieniem każdy z ponad 35 tys. pracownikowi sądów od 1 stycznia 2019 r. otrzyma podwyżkę wynagrodzenia w wysokości 200 zł brutto. "Druga rzecz to nagrody, na które zaoszczędziliśmy sporo pieniędzy - prawie 130 mln zł. To jest trzy razy więcej niż w czasach Platformy Obywatelskiej" - dodał. W porozumieniu zapisano, bowiem także, że przed świętami wszyscy pracownicy sądów otrzymają 1000 zł brutto nagrody. "Zarabiają zbyt mało" "Należy pamiętać, że przyczyną niskich wynagrodzeń, bo one są niskie dzisiaj i chcę to powiedzieć bardzo wyraźnie: pracownicy w wymiarze sprawiedliwości zarabiają zbyt mało; moim zdaniem te wynagrodzenia powinny być podniesione. Skąd się to bierze, no właśnie z tego, o czym napisaliśmy w porozumieniu: przez wiele lat w czasach Platformy ci ludzie nie mieli ani o złotówkę podniesionych wynagrodzeń, ani o złotówkę" - podkreślił wiceminister. "Jesteśmy na kilka dni przed świętami, związki zawodowe to trudny partner. Szukaliśmy dokładnie źródeł. Trzeba pamiętać o tym, skąd te podwyżki, bo my rzeczywiście dajemy 5 proc. podwyżki w przyszłym roku. W czasach Platformy przez lata było zero, przez całe lata było zero. W pierwszym roku nas było 10 proc. potem - 1,3 proc. potem - 2 proc. i teraz 5 proc. Rząd zdecydował się ze względu na tę sytuację, na to, że te wynagrodzenia były zbyt niskie. Minister sprawiedliwości wywalczył, by te podwyżki były na poziomie 5 proc., czyli dwukrotnie wyższym niż w całej sferze budżetowej" - tłumaczył Wójcik. "Więc te pieniądze znajdą się" - zapewnił. "Nie zakończymy na tym" "Jest jeszcze jedna rzecz ciekawa, my nie zakończymy na tym. I to jest właśnie to, czego chciały związki zawodowe, żeby starać się dalej szukać nowych źródeł, z których można by sfinansować wynagrodzenia. I znaleźliśmy takie źródło" - poinformował. "Chcę odnieść się do działań sędziów. Przyjmuję to, jako gest niezwykle szlachetny, że sędziowie w czasie tego protestu podejmowali m.in. uchwały zgromadzeń sędziowskich, w których popierali podwyższanie wynagrodzeń pracownikom. Nawet mogę powiedzieć, że stowarzyszenia takie jak 'Themis', 'Iustitia' oficjalnie w komunikatach poparły te dążenia" - zaznaczył. "Ja to przyjmuję, jako niezwykle szlachetny gest i w moim przekonaniu dzisiaj zgodnie z taką ideą solidaryzmu, sędziowie powinni również włączyć się w to, żeby starać się pomóc tym ludziom. W związku z tym w Ministerstwie Sprawiedliwości zdecydowaliśmy o tym, żeby dwa dodatki zlikwidować, zamrozić dla sędziów. Chodzi m.in. o dodatek mieszkaniowy, chodzi o pożyczki mieszkaniowe. Jest taki fundusz, który dotyczy sędziów, właśnie z którego mogą być udzielane pożyczki na cele mieszkaniowe" - poinformował wiceminister. Zabieganie jednym, by dać drugim? Pytany, czy nie jest to zabieranie jednym, by dać drugim, odpowiedział: "Patrzymy na wymiar sprawiedliwości, jako na całość: są pracownicy jest ich 35 tys., są sędziowie - jest ich 10 tys. (...). Kiedyś w ogóle wynagrodzenia pracowników były połączone z wynagrodzeniami sędziowskimi, ale dzisiaj skoro jest taka wola sędziów - i bardzo się z tego cieszę - by podwyższać wynagrodzenie, to myślę, że te dwa źródła przełożą się również na wzrost wynagrodzeń" - ocenił Wójcik. Poparcie dla postulatów płacowych "wszystkich pracowników sądów powszechnych i administracyjnych" wyrazili we wspólnym oświadczeniu przedstawiciele stowarzyszeń sędziowskich: "Iustitia", "Themis", Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Sędziów Sądów Administracyjnych, Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce i Forum Współpracy Sędziów.