Niestety deszcz ciągle pada, choć opady nie są tak intensywne, jak wczoraj. W regionie trwa szacowanie strat. Już wiadomo, że będą to dziesiątki milionów złotych. STAN WÓD W MAŁOPOLSCE - 24.07, GODZ. 8 (KOMUNIKAT) - Mieszkańcy Zakopanego chwilowo mogą odetchnąć; po wczorajszej powodzi woda w rzekach idzie w dół. Na szczęście nie sprawdziły się prognozy, według których w nocy na jeden metr kwadratowy miało spaść do 50 litrów wody. Gdyby tak się stało, aż trudno wyobrazić sobie co by się tu działo - relacjonuje zakopiański reporter RMF FM. Według obliczeń, pod Tatrami spadło o połowę deszczu mniej. Ale i tak wczorajsze opady sprawiły, że zniszczenia są ogromne. Podmytych jest kilka dróg, podtopionych kilkadziesiąt budynków. Zamknięte są trzy mosty na rzece Białce w Brzegach, Jurgowie i Krempachach. Przynajmniej dwa z nich będą wymagały poważnego remontu. W Jurgowie rzeka porwała przyczółek mostu i powstała kilkumetrowa wyrwa. Most jest nieprzejezdny, więc jedyne połączenie z resztą gminy i z całym krajem jest teraz przez... Słowację. Mieszkańcy Jurgowa zostali też bez prądu. - Straty są duże - przyznaje wójt gminy Bukowina Tatrzańska Sylwester Pytel. Wstępnie oszacowaliśmy je na milion złotych. Padł transformator wysokiego napięcia, most jest uszkodzony i mamy problemy z ujęciem wody - wylicza. Cały czas monitorowana jest sytuacja w Nowej Białej, gdzie szkody spowodowane obfitymi deszczami są największe. Tam droga wciąż jest nieprzejezdna. Z powodu dużego naporu wody, został uszkodzony most na drodze z Nowej Białej do Krempach. Ale synoptycy ostrzegają, że to nie koniec opadów deszczu. Niestety, po południu ma znów mocno padać.