Wykazały to badania, przeprowadzone po powodzi w 1997 r. przez zespół nieżyjącego już prof. Bolesława Smyka, mikrobiologa z krakowskiej Akademii Rolniczej. To szokujące wyniki - akcentuje gazeta. Oznaczają one m.in., że tegoroczni powodzianie na długo powinni zapomnieć o używaniu wody z przydomowej studni. Kiedy zaś już zdecydują się znów z niej korzystać, powinni ją dokładnie wymyć, co najmniej kilka razy oraz zdezynfekować. Ludzie, gleba, rośliny także bardzo długo będą odczuwały skutki powodzi - czytamy dziś w "Dzienniku Polskim".