Rodzina zmarłego pod Smoleńskiem księdza Rumianka ma wątpliwości, czy szczątki ekshumowane z grobu księdza Zdzisława Króla należą do ich krewnego. Wczoraj portal wPolityce.pl podał, że w grobie ks. prof. Rumianka spoczywało ciało śp. księdza Zdzisława Króla, ale w grobie śp. księdza Króla nie było ciała śp. profesora Rumianka, tylko zupełnie inne. Nie wiadomo czyje. - Wiemy jedynie, że spoczęło w niewłaściwym grobie, ale w którym, gdzie leży, kiedy zostanie to stwierdzone - nie wiadomo. Na pewno nie spoczywało w grobie śp. księdza Króla - powiedział wPolityce.pl proszący o anonimowość członek najbliższej rodziny ks. Rumianka. Pośrednim potwierdzeniem tych doniesień miała być informacja, że ponowny pogrzeb śp. ks. Zdzisława Króla już się obył, a o ponownym pochówku śp. profesora Rumianka nie ma na razie mowy. Prokuratura zaprzecza Naczelna Prokuratura Wojskowa zaprzeczyła, by w wyniku ostatnich ekshumacji wykryto pomyłkę polegającą na zamianie ciała więcej niż dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej. W niewłaściwych grobach złożono ciała dwóch osób - podkreślono w poniedziałek. Jak poinformowano "tożsamość ofiar została potwierdzona z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością na podstawie wyników badań DNA przez Zakład Genetyki Molekularnej i Sądowej Katedry Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy oraz Zakład Technik Molekularnych Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu". Ekshumacja ojca ks. Rumianka? To jednak nie kończy sprawy, ponieważ rodzina księdza Ryszarda Rumianka nadal ma wątpliwości. Dlatego bliscy zmarłego pod Smoleńskiem duchownego złożą wnioski o dodatkowe badania DNA. Pełnomocnik rodziny nie chce ujawniać szczegółów. Mec. Monika Strus-Wolos tłumaczy, że jest zobowiązana do zachowania tajemnicy. Niewykluczone jednak, że zostanie przeprowadzona ekshumacja ojca księdza Rumianka, by pobrać materiał genetyczny. Ekshumacje duchownych przeprowadzono z urzędu, ponieważ ze względu na braki w dokumentacji medycznej, która trafiła do Polski, pojawiły się wątpliwości. W dokumentacji przesłanej przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej nie zgadzało się wiele szczegółów. Kolejne ekshumacje W ostatnim czasie prokuratura z powodu wątpliwości dotyczących określenia tożsamości ciał z urzędu przeprowadziła sześć ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Obecnie - jak zaznaczyła prokuratura - nie są planowane kolejne ekshumacje. Do rozpoznania przez śledczych pozostają natomiast dwa złożone przez bliskich wnioski w sprawie ekshumacji ciał Tomasza Merty i Stefana Melaka. We wrześniu w Warszawie i Gdańsku ekshumowano dwie ofiary katastrofy smoleńskiej. Po przeprowadzeniu badań genetycznych poinformowano, że doszło do zamiany ciała legendarnej działaczki Solidarności Anny Walentynowicz z ciałem Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej, wiceprzewodniczącej fundacji "Golgota Wschodu". Prokurator generalny Andrzej Seremet mówił wówczas, że przyczyną nieprawidłowej identyfikacji było nietrafne rozpoznanie ciał przez członków rodzin. W drugiej połowie października dokonano ekshumacji ostatniego prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego oraz innej ofiary - na wniosek rodziny nie ujawniono, o kogo chodzi. W tym przypadku prokuratura również poinformowała, że w 2010 r. doszło do błędnej identyfikacji tych ciał. Za błędną identyfikację zwłok prezydenta Kaczorowskiego przeprosił były wiceszef MSZ Jacek Najder. Przed ekshumacjami z drugiej połowy tego roku w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej wojskowa prokuratura dokonała wcześniej ekshumacji trzech ofiar tragedii - Zbigniewa Wassermanna (w 2011 r.) oraz Przemysława Gosiewskiego i Janusza Kurtyki (obie w marcu 2012 r.). Prokuratorzy informowali jednak wtedy, że nie mają wątpliwości dotyczących tożsamości tych ofiar.