Seweryński - jako przedstawiciel mniejszości w połączonych komisjach: Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, Budżetu i Finansów Publicznych, Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Ustawodawczej - złożył podczas senackiej debaty wniosek o niewyrażanie zgody przez Senat na przeprowadzenie referendum.Senator PiS ocenił, że jeśli uzna się pozytywny wynik referendum jako wiążący, to powstanie wtedy "pułapka prawna". - Bo jest pytanie, dla kogo jest to wynik wiążący - powiedział Seweryński. Zauważył, że nawet po ewentualnym pozytywnym wyniku referendum ws. jednomandatowych okręgów wyborczych do Sejmu, posłowie nie mają obowiązku przyjąć proponowanej przez prezydenta zmiany konstytucji w tej sprawie. 12 maja prezydent podpisał i skierował do Sejmu projekt nowelizacji konstytucji umożliwiający wprowadzenie jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu. Obecnie ustawa zasadnicza głosi, że wybory do Sejmu są proporcjonalne, a JOW-y to system większościowy. Seweryński uważa także, że pytanie, które miałoby paść w referendum dot. finansowania partii politycznych jest dwuznaczne. - Pytanie jest sformułowane w taki sposób, że nie wiadomo, czy chodzi o to, by całkowicie zlikwidować finansowanie partii politycznych z budżetu, czy też zachować finansowanie, ale jego sposób finansowania zmienić. Tak się nie stawia pytania w referendum - zaznaczył senator PiS. Z kolei pytanie dot. spraw podatkowych może oznaczać ingerencję prezydenta w toczący się proces legislacyjny, do czego - jak powiedział senator PiS - prezydent nie ma prawa. Ocenił także, że wniosek prezydenta ws. referendum złożony przed drugą turą wyborów może rodzić zarzut koniunkturalności. Wcześniej Senat odrzucił propozycję PiS, by połączone senackie komisje ponownie zajęły się wnioskiem prezydenta o zarządzenie referendum ogólnokrajowego. PiS argumentował, że komisje rekomendując poparcie wniosku o referendum nie dysponowały opiniami prawnymi. W referendum Polacy mają odpowiedzieć na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu RP"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika".