We wtorek Sejm wyraził zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE; za przyjęciem ustawy ratyfikacyjnej była większość posłów PiS, Koalicji Polskiej - PSL, Lewicy i Polski 2050. Zdecydowana większość klubu KO wstrzymała się od głosu; przeciw zagłosowali posłowie Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro i koła Konfederacji. - Ktoś musi ponieść konsekwencje za złamanie konstytucji - oświadczył w środę przewodniczący koła Konfederacji Jakub Kulesza podczas konferencji prasowej w Sejmie. Według niego "oddanie części autonomii dotyczącej opodatkowania i zadłużenia", jest "przekazaniem kompetencji krajowych na rzecz organizacji międzynarodowej". Jak dodał Kulesza, Konfederacja stoi na stanowisku, że zgodnie z art. 90 Konstytucji RP, przyjęcie ustawy ws. ratyfikacji może się odbyć tylko poprzez głosowanie większością kwalifikowaną 2/3".- Za to, że to głosowanie odbyło się zwykłą większością, ponosi odpowiedzialność przede wszystkim premier Mateusz Morawiecki. Posłowie Lewicy, czy Polski 2050, czy PSL, mają co najwyżej status współwinnych, i być może będą mieli status współoskarżonych - powiedział Kulesza.Jak dodał, Konfederacja rozpoczyna zbieranie podpisów pod wnioskiem o Trybunał Stanu dla premiera Morawieckiego także wśród posłów Koalicji Obywatelskiej.- Jako, że pod tym wnioskiem posłowie Lewicy i PSL, w tym całym zamieszaniu mają status współsprawców, to nie spodziewamy się, że pod tym wnioskiem się podpiszą. Ale liczymy, że taki podpis złożą ci, którzy od lat krzyczą "Konstytucja" i protestują przy każdym najmniejszym łamaniu tego aktu prawnego. Dlatego udamy się z propozycją do posłów Koalicji Obywatelskiej, żeby się podpisali, żeby nie stchórzyli" - zapowiedział Kulesza. "Liczymy, że Koalicja Obywatelska zachowa się, jak prawdziwa opozycja - podkreślił. "Ponadpartyjny" wniosek Poseł Michał Urbaniak stwierdził, że wniosek o TS dla szefa rządu powinien być "ponadpartyjny" i zapowiedział, że do tej inicjatywy Konfederacja będzie przekonywać m.in. posłów Solidarnej Polski i PSL.- Zgłosimy się do posłów Solidarnej Polski, którzy głosowali przeciwko tej haniebnej ratyfikacji - powiedział. Urbaniak przypomniał też, jak wicemarszałek Sejmu z PSL Piotr Zgorzelski "publicznie chwalił się", że dysponują ekspertyzami prawnymi, które mówiły, że w tym głosowaniu było potrzeba 2/3 głosów "za", by ta ratyfikacja była ważna. Urbaniak dodał, że Konfederacja liczy także na podpisy posłów, którzy we wtorek byli przeciwko, niezależnie od klubu, czy koła. - Będziemy zwracać się do tych, którzy tyle krzyczeli o łamaniu konstytucji, niech podpiszą wniosek o Trybunał Stanu dla Mateusza Morawieckiego, ponieważ tak jaskrawego złamania Konstytucji przez te 6 lat jeszcze nie było - podkreślił poseł Robert Winnicki.Według posła Grzegorza Brauna, po ratyfikowaniu ustawy, Polacy będą mogli "zaledwie współdecydować, jakie podatki są, będą na nich nakładane".- Oczywiście, że na początek to drobiazg, to jakieś śmieszne euro-grosiki od plastikowych butelek, ale chodzi o uruchomienie mechanizmu, tak jak Lizbona (traktat lizboński) uruchomiła mechanizm zjazdu po równi pochyłej ku utracie suwerenności, tak wczorajszy akt przyspiesza proces wrogiego przejęcia państwowości polskiej - ocenił. Głosowanie w Sejmie Wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki podkreślił we wtorek, że nie ma możliwości ustawowej, by była potrzeba zastosowania głosowania większością kwalifikowaną w przypadku projektu ustawy o ratyfikacji decyzji w sprawie zwiększenia zasobów własnych UE.Także przedstawiciele rządu, w tym m.in. minister ds. UE Konrad Szymański informowali w ubiegłych tygodniach, że projekt ustawy o ratyfikacji decyzji w sprawie zasobów własnych UE powinien zostać głosowany w Sejmie zwykłą większością głosów, tak jak miało to miejsce w podobnych przypadkach w przeszłości.O postawieniu przed Trybunałem Stanu prezesa Rady Ministrów decyduje Sejm. Wniosek w tej sprawie może złożyć co najmniej 1/4 (115) posłów lub prezydent RP. Decyzja o postawieniu członka rządu przed TS zapada, jeśli zagłosuje za nią co najmniej 3/5 (276) posłów.