Sejm nie przyjął wniosku o odrzucenie ustawy budżetowej w pierwszym czytaniu. Teraz projekt trafi do prac w komisji finansów publicznych. Po zakończeniu prac w niższej izbie parlamentu ustawą zajmą się komisje senackie. Następnie Senat, a później Sejm będzie głosował nad ewentualnymi poprawkami. Dalej marszałek Sejmu przedstawia ustawę do podpisu prezydentowi. Nie może on zwrócić się do Sejmu o ponowne rozpatrzenie projektu, ale konstytucja pozwala mu zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego ws. zgodności ustawy budżetowej z ustawą zasadniczą. Trybunał ma dwa miesiące, by orzec w tej sprawie. Jeżeli natomiast ustawa budżetowa nie zostanie przedstawiona do podpisu prezydentowi w ciągu czterech miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi, prezydent w ciągu 14 dni będzie mógł zarządzić skrócenie kadencji Sejmu. Budżet na 2023 rok Przygotowując projekt budżetu na przyszły rok, resort finansów przyjął, że polska gospodarka będzie się rozwijać w nadchodzącym roku w tempie 1,7 proc., a średnioroczna inflacja ma wynieść 9,8 proc., "przy założeniu braku nowych szoków podażowych na rynku żywnościowym i energetycznym". Założono stopę bezrobocia na koniec roku 2023 w wysokości 5,4 proc., o 9,6 proc. ma wzrosnąć przeciętny roczny fundusz wynagrodzeń w gospodarce narodowej, zaś o 12,1 proc. ma wzrosnąć spożycie prywatne (w ujęciu nominalnym). Zgodnie z projektem prognozowane dochody budżetu wyniosą 604,7 mld zł, a wydatki 672,7 mld zł. Jak wskazano, deficyt budżetowy będzie nie większy niż 68 mld zł. Projekt przewiduje też, że dochody budżetu środków europejskich w 2023 r. mają wynieść 107 mld zł, a wydatki 123,2 mld zł. Deficyt budżetu środków europejskich założono na poziomie 16,2 mld zł.