Notatka z lipca 1998 r. wskazywała na gangstera Rafała K. jako na zabójcę Marka Papały. Nie została ona przekazana warszawskim prokuratorom prowadzącym śledztwo bezpośrednio po sporządzeniu, tylko z sześcioletnim opóźnieniem - dopiero w 2004 r. Wniosek o międzynarodową pomoc prawną Prokuratura Apelacyjna w Łodzi skierowała do strony austriackiej przed kilkoma dniami. - Dotyczy on przeprowadzenia pewnych czynności śledczych na terenie Austrii i nie dotyczy tylko przesłuchania świadków. Chodzi o zweryfikowanie zdarzeń, które miały miejsce na terenie Austrii, a są związane z tym postępowaniem - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Jarosław Szubert. Nie chciał ujawnić szczegółów. Na istnienie notatki naprowadzili prokuraturę śledczy z Austrii badający sprawę wiedeńskiego mafiosa Jeremiasza Barańskiego ps. Baranina (siedział w austriackim areszcie za zlecenie zabójstwa b. ministra sportu Jacka Dębskiego). Wtedy okazało się, że notatka jest w policyjnym Centralnym Biurze Śledczym. Łódzkie śledztwo prowadzone jest w dwóch wątkach - nieprzekazania policyjnej notatki i niepoinformowania prokuratorów "o pewnych czynnościach". Ten drugi wątek jest objęty klauzulą "tajne" i prokuratura nie udziela informacji w tej sprawie. Dotąd w śledztwie przesłuchani zostali m.in. policjanci biorący udział w śledztwie ws. zabójstwa Papały. Planowane są kolejne przesłuchania. Wątek notatki prowadzony jest osobno i nie jest włączony do głównego śledztwa, dotyczącego zabójstwa gen. Papały, które także prowadzi łódzka prokuratura apelacyjna. Zeznający w toczącym się w Warszawie procesie Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z. ps. Słowik, oskarżonych o nakłanianie do zabójstwa Papały, ówczesny oficer dyżurny policji na Mokotowie Stanisław L. mówił, że w lipcu 1998 r. na policję zadzwonił anonimowy mężczyzna z informacją, iż sprawcą zabójstwa Papały był Rafał K. (ps. Gruby, zastrzelony we wrześniu 1998 r. gangster związany z nieżyjącym od 2003 r. wiedeńskim mafioso Jeremiaszem Barańskim, ps. Baranina - red.) wraz z Marcinem P., którzy uciekli autem opisanym przez informatora. W swych zeznaniach Stanisław L. wysoko ocenił wiarygodność telefonicznego informatora, "pewnej siebie, spokojnie mówiącej osoby w wieku ok. 50 lat". Nie chciał on podać policji swych danych, prosząc, by nagrodę za wykrycie sprawców zabójstwa przekazano zakładowi ociemniałych w Laskach. Stanisław L. nie wiedział, czy policja próbowała ustalić tego informatora. Opisał całą sprawę w notatce służbowej; przesłuchany został przez policję w tej sprawie dopiero sześć lat później. W sądzie przyznał on, że był zdziwiony tak długą zwłoką. Sam Marcin P. zeznał wcześniej w sądzie, że przed zabójstwem Papały obserwował jego dom wraz z Rafałem K., który mówił, że chodzi o "jakiegoś dłużnika". W śledztwie P. wskazywał na innego, też już nieżyjącego gangstera Kazimierza K., ps. Zgred, jako na możliwego zabójcę Papały. Gen. Marek Papała, były komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. Według prokuratury, sprawcy mordu kierowali się "motywem finansowym"; nie ujawniono motywów osób nakłaniających do zbrodni. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji; przesłuchano ok. 400 świadków, w tym kilkudziesięciu wielokrotnie. Czynności śledcze podejmowały UOP, ABW i prokuratura m.in. w USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech.